Zasmuciła ta część wywiadu dla „Rzeczpospolitej" ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego („Nie możemy liczyć tylko na Unię", 25 października 2018 r.), która traktuje o kwestiach makroekonomicznych. A to dlatego, że w zbyt wielu miejscach tego krótkiego wtrętu w obszernej gawędzie o rządowych planach minister ostrożnie obchodzi się z prawdą, przytaczając fakty nieprecyzyjnie.
Tak jest już na wstępie: „Wiele instytucji międzynarodowych i finansowych podwyższa prognozy dotyczące wskaźników makroekonomicznych naszej gospodarki". Ale o jakich instytucjach i o jakim horyzoncie prognostycznym mówimy?
Faktycznie jest grupa tzw. spóźnionych, która po dobrych danych z I półrocza zmuszona była podnieść prognozy na ten rok, równocześnie jednak obniżając je na rok 2019 i 2020. Mało tego, większość tych korekt robiona była przed ostatnią aktualizacją przez GUS rachunków narodowych za lata 2016–2017. A tu m.in. podniesiona została dynamika realnego PKB za ubiegły rok. Nawet niewielka korekta z 4,6 do 4,8 proc., podnosząc bazę dla 2018 r., stawia pod znakiem zapytania zbyt optymistyczne rewizje w górę tegorocznych prognoz. Rozumiem, że taki rodzaj korekt nie odpowiada ministrowi, więc z faktów wybiera tylko te sympatyczniejsze. W potocznym języku nazywa się to manipulacją.
Koniunktura w UE
„Nasza gospodarka wykorzystuje swój potencjał zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Zewnętrznie dlatego, że mamy dobrą koniunkturę światową, szczególnie w UE. (...) Utrzymuje się też koniunktura wśród wszystkich naszych najbliższych partnerów". Ani słowa o fazie cyklu koniunkturalnego, w jakiej znajduje się obecnie globalna gospodarka? Czyżby minister nie odnotował obniżania prognoz w USA, Chinach, w Unii (a zwłaszcza w Niemczech)? Czyżby dołujące po raz kolejny wskaźniki PMI u zachodnich sąsiadów, gdzie trafia blisko 1/3 polskiego eksportu, umknęły uwadze min. Kwiecińskiego? Subindeks zamówień eksportowych w polskim odczycie PMI wyraźnie sygnalizuje pogorszenie nastrojów w zewnętrznym otoczeniu makroekonomicznym. Więc do kogo kieruje minister zapewnienia o doskonałej kondycji światowej gospodarki, która wspiera nasz wzrost?
Zagrożeń jest więcej niż tylko wspomniane przez niego marginalnie brexit, Włochy czy Grecja. Źródłem największej niepewności w Europie są bowiem następstwa przywracania przez EBC standardowej polityki monetarnej w strefie euro. W pierwszych trzech kwartałach 2019 r. zapadają obligacje rządowe w portfelu EBC warte 117 mld euro.