Anita Błaszczak: Kapitalista z państwowego nakazu

Szansą, która tkwi w PPK, jest potrzebne i nam, i gospodarce ożywienie warszawskiej giełdy, tak by pozwoliła gromadzić kapitał na emeryturę nie tylko pracownikom zatrudnionym na etacie.

Aktualizacja: 12.02.2020 21:00 Publikacja: 12.02.2020 20:00

Anita Błaszczak: Kapitalista z państwowego nakazu

Foto: Adobe Stock

Pracownicy, którzy już zapisali się do pracowniczych planów kapitałowych, na zyski z nich trochę jeszcze poczekają, ale są już pierwsi wygrani programu. To instytucje finansowe zarządzające funduszami i ich menedżerowie, którzy w najbliższych latach mogą liczyć na stały dopływ kapitału oraz solidne bonusy – i to bez konieczności zabiegania o pojedynczego marudnego klienta.

Wraz z poszerzanym z nakazu państwa zasięgiem programu, który ma objąć także małe firmy, uczestników, a więc i kapitału do zarządzania, będzie przybywać. I to nawet jeśli udział w PPK pozostałby na obecnym, ok. 40-procentowym poziomie. To, czy będzie wyższy, i czy PPK staną się argumentem w konkurencji o talenty, czyli najlepszych pracowników, okaże się za kilka lat. O ile do tego czasu program dotrwa.

Tylko 6 zł za pierwszy miesiąc czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie Ekonomiczne
Marek Kutarba: Okręty podwodne ważniejsze od apache'ów
Opinie Ekonomiczne
Moja propozycja dla zespołu Brzoski: prywatyzacja przez deregulację
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak osuszyć ocean biurokracji i wyjść z cienia Ameryki
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Depresja gospodarczego mocarstwa
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Ataki na 800 plus, czyli jazda rydwanem uprzywilejowanych
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”