Baturina przebywa w Londynie z rodziną. Jej adwokat Aleksandr Asnis przekazał agencji Interfaks, że nie dysponuje dowodami potwierdzającymi dokonanie przelewu pieniędzy ukradzionych z Banku Moskwy na osobiste konto miliarderki.
Przeszukanie w firmie Inteko miało związek ze sprawą malwersacji w Banku Moskwy, kontrolowanym do niedawna przez władze rosyjskiej stolicy.
Dochodzenie zostało wszczęte w końcu 2010 r. z doniesienia nowych władz Moskwy. Chodzi o kredyt 12,7 mld rubli (430 mln dol.), który bank wydał firmie Premier Estate w 2009 r. (za rządów Łużkowa).
Część pieniędzy trafić miała na prywatne konta pracowników banku. Przed wydaniem kredytu, bank przeprowadził dodatkową emisję akcji, za którą zapłacił moskiewski samorząd.
Wg portalu Rosbalt pieniądze z emisji zostały przekazane firmie żony mera czyli Inteko jako opłaty za ziemię pod Moskwą. Od kiedy prezydent zdymisjonował Jurija Łużkowa kwestią czasu pozostaje wyjście na jaw licznych przekrętów, w których według mediów, miała brać udział rodzina mera.