Według opisu dyskusji na lipcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podtrzymywała opinię, że konieczne mogą być kolejne podwyżki stóp procentowych, jeżeli perspektywa powrotu inflacji do celu się pogorszy.
Wszystko wskazuje, że ten pogląd jest nieaktualny. Chociażby fakt, że jedyny członek Rady głosujący za podwyżką w lipcu w ostatnich wypowiedziach sugerował, że zmienił zdanie. W tym sensie opis lipcowej dyskusji można uznać za historyczny i niewnoszący zbyt wiele do oceny perspektyw polityki pieniężnej. Można tam jednak znaleźć kilka ciekawych elementów.
Już wówczas RPP mówiła o sygnałach spowolnienia wzrostu PKB w USA i o utrzymującej się niepewności związanej z kryzysem zadłużeniowym w strefie euro. Co za tym idzie, istotne było ryzyko osłabienia dynamiki PKB także w Polsce. Od tego czasu sporo się zmieniło – niepewność odnośnie do kryzysu zadłużeniowego nie zmalała (wprost przeciwnie), a perspektywy wzrostu pogorszyły się wyraźnie, nie tylko w USA.
Lipcowa projekcja NBP wskazywała, że dynamika PKB będzie słabła. Ale projekcja zakładała dość stabilny wzrost za granicą, ok. 2 proc. w latach 2011 – 2013. Czy ta projekcja jest więc aktualna? Fakt, że prognoza NBP wydawała się dwa miesiące temu raczej pesymistyczna. Jednak na powody tamtego „pesymizmu" (głównie spowolnienie inwestycji) nakładają się nowe, nieuwzględnione chyba wówczas w pełni. Jeśli więc wtedy RPP nie była zbyt optymistyczna co do perspektyw wzrostu, to dziś taki pogląd powinien być wzmocniony, a co za tym idzie oczekiwana presja inflacyjna może być mniejsza.
Nic dziwnego, że „zapał do podnoszenia stóp jest dziś mniejszy", jak powiedział niedawno Marek Belka. Myślę, że na tyle mniejszy, że podwyżek nie będzie. Ale, jak stwierdziło kilku członków Rady, „za wcześnie jest mówić o obniżkach". Ta powściągliwość nie powinna dziwić przy inflacji wciąż przekraczającej górną granicę dopuszczalnych odchyleń od celu i przy osłabieniu złotego. Innymi słowy, w najbliższym czasie stopy pozostaną najprawdopodobniej bez zmian, a odpowiadałoby to neutralnemu nastawieniu w polityce pieniężnej.