W piątkowe popołudnie, gdy miałem już gotowy pomysł na tekst, nadeszła informacja, że Elektrim, którego głównym akcjonariuszem jest Zygmunt Solorz-Żak, kupił blisko 10-proc. pakiet akcji Mostostalu Export. Kolejne 20 proc. kupił w ramach emisji kierowanej Tarantoga Capital, tajemniczy fundusz inwestycyjny, który według informacji przekazanych przez Mostostal Export jest zarejestrowany w Luksemburgu. Tajemniczy m.in. dlatego, że – jak pisał „Puls Biznesu" – luksemburska Komisja Nadzoru Sektora Finansowego twierdzi, że „Tarantoga Capital nie podlega luksemburskiemu prawu, nie jest też zarejestrowana w Luksemburskim Rejestrze Handlu, w którym wszystkie firmy powstałe w Luksemburgu muszą być zarejestrowane". Jak pisał dziennik, pod numerem rejestrowym, którym fundusz posługiwał się w podpisanym w grudniu 2013 r. liście intencyjnym z Mostostalem Export, zarejestrowany jest inny podmiot – Softnet Holdings.
„Parkiet", relacjonując rozmowę z wiceprezesem funduszu, informował, że Tarantoga „to partnerska spółka inwestycyjna o charakterze funduszu zamkniętego, którego właścicielami są prywatne fundusze i międzynarodowi partnerzy oraz osoby fizyczne", która „jest właścicielem spółek celowych mających koncesje na poszukiwania surowców m.in. w Mongolii i Afryce".
Mostostal Export w grudniu 2013 r. ogłosił, że kończy z dotychczasowym biznesem i zamierza zajmować się poszukiwaniem i wydobywaniem surowców, a jego pierwszą inwestycją w nowej branży ma być odkupienie od Tarantoga udziałów w spółce posiadającej prawa do poszukiwań i wydobycia miedzi, złota i węgla w Mongolii. Mongolia to kraj bogaty w surowce, ale nie mam pewności, że wyprawa Mostostalu po złote runo się powiedzie. Wszak Kazachstan na ropie stoi, a Petrolinvestowi, którego głównym akcjonariuszem był Ryszard Krauze, złóż znaleźć się nie udało. Roman Karkosik jest ciągle na początku drogi. Pewne sukcesy odniósł jedynie Jan Kulczyk, ale i on w Brunei złożył broń.
Sceptycznie patrzę na wydawanie przez naszych krezusów pieniędzy na szukanie surowców. To biznes wysokiego ryzyka. No, ale kto bogatemu zabroni.