Przemysław Tychmanowicz: Polski rynek kapitałowy w stanie przedzawałowym. Trwa wielka ucieczka z giełdy

Spółki masowo wychodzą z giełdowego parkietu, a prawdziwych debiutów brak. Polski rynek kapitałowy przeszedł już kilka zawałów, ale udało się go wtedy uratować. Lada moment znów może być potrzebna kolejna reanimacja.

Publikacja: 09.10.2023 03:00

Przemysław Tychmanowicz: Polski rynek kapitałowy w stanie przedzawałowym. Trwa wielka ucieczka z giełdy

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

Czasami liczby mówią więcej niż tysiące słów, szczególnie kiedy mowa o świecie finansów. W przypadku giełdy i rynku kapitałowego liczby niestety nie napawają optymizmem. W stosunkowo krótkim czasie z warszawskiego parkietu mogą zniknąć spółki, których wartość rynkowa wynosi około 16 mld zł. Dopływu świeżych firm w zasadzie brak.

Niskie wyceny zachęcają do odwrotu z giełdy

Co prawda od początku roku mieliśmy 16 debiutów na głównym rynku, ale w każdym przypadku było po prostu przejście z tzw. małej giełdy czyli NewConnect. Debiutu z prawdziwego zdarzenia na naszym rynku nie było już od 22 miesięcy.

Oczywiście po części za tę sytuację odpowiada koniunktura giełdowa. Stosunkowo niskie wyceny nie zachęcają inwestorów do sprzedaży i wprowadzania spółek na giełdę, a z drugiej strony są też zachętą by obecne już na parkiecie spółki przejmować i wycofywać z obrotu po relatywnie niskiej cenie. Patrzenie na nasz rynek przez ten pryzmat byłoby jednak zbyt dużym uproszczeniem. Prawdziwy problem jest dużo poważniejszy i dotyka kwestii fundamentalnych.

Czytaj więcej

Spółki warte 16 mld zł opuszczają polską giełdę. Luki nie ma kto zasypać

Państwowe spółki niszczą zaufanie inwestorów do giełdy

Rynek kapitałowy przestaje bowiem pełnić swoją podstawową funkcję. Mówiąc wprost: nie dostarcza kapitału na rozwój firmom. Korzyści związane z bycia spółką giełdową coraz częściej przegrywają z kosztami i regulacjami jakie się z tym wiążą. Otwarcie mówią o tym najwięksi inwestorzy, którzy decydują się na zdejmowanie spółek z giełdy.

Kapitału nie ma też dlatego, że mocno kuleje zaufanie do naszego rynku. Ale czy może być inaczej, kiedy spółki, w których dominującą pozycje ma Skarb Państwa, a które to stanowią bardzo silną reprezentację na GPW, bardziej troszczą się o przedwyborcze interesy polityczne, niż o akcjonariuszy, a zaskakujące pomysły polityczne potrafią wstrząsnąć niejednym biznesem i mocno uderzyć po kieszeniach inwestorów?

Nieskuteczna strategia rozwoju

Symboliczny jest fakt, że tak druzgocące tegoroczne statystyki zbiegły się w czasie z teoretycznym końcem wdrażania rządowej Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (przewidziana była ona na lata 2019-2023). Ta, zamiast być lekiem, okazała się co najwyżej suplementem diety dla polskiego rynku. Bo czy naprawdę jesteśmy w lepszej sytuacji niż w 2019 r.?

Zapisy w strategii dotyczące poprawy regulacji czy też zasad ładu korporacyjnego brzmią dzisiaj, jak ponury żart. Brakuje nam w zasadzie wszystkiego: regulacji, które byłyby jasne, przejrzyste i po prostu nie przeszkadzały, zaufania, stabilności i przewidywalności oraz kapitału. Rynek kapitałowy jest dziś w stanie przedzawałowym.

Kilka zawałów w zasadzie już przeszliśmy. Pacjenta udało się jeszcze odratować, ale jego obecna forma daleko jest od ideału. Lada moment znów może być potrzebna reanimacja. Któraś próba może ukazać się nieudana, na czym najmocniej ucierpią firmy i cała polska gospodarka.

Czasami liczby mówią więcej niż tysiące słów, szczególnie kiedy mowa o świecie finansów. W przypadku giełdy i rynku kapitałowego liczby niestety nie napawają optymizmem. W stosunkowo krótkim czasie z warszawskiego parkietu mogą zniknąć spółki, których wartość rynkowa wynosi około 16 mld zł. Dopływu świeżych firm w zasadzie brak.

Niskie wyceny zachęcają do odwrotu z giełdy

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację