Dla rekruterów, a w szczególności dla łowców menedżerskich i specjalistycznych głów, ta sytuacja powoduje konieczność korzystania z coraz bardziej wyrafinowanych metod poszukiwania właściwych kandydatów, którzy potencjalnie są gotowi do zmiany pracodawcy (oczywiście na tym etapie nie mówimy o kosztach zmiany).
W skrócie chodzi o pogłębioną analizę behawioralną już na wstępnym etapie poszukiwań. Behawioryzm w rekrutacji jest oczywiście chlebem powszednim, chociaż nie w formie narzędzi informatycznych. Jeszcze nie, ale niebawem może się to zmienić. Okazuje się bowiem, że coraz więcej ośrodków naukowych oraz firm informatycznych tworzy na potrzeby rekruterów specjalne algorytmy, których zadaniem jest wyłapywanie w internecie wszystkich osób spełniających określone kryteria. Można bowiem za pomocą algorytmów określić kilka ważnych elementów, np. jakie jest prawdopodobieństwo tego, że dana osoba chce zmienić pracę, oraz kiedy zamierza to zrobić. Pozwoli to sprytnie się wstrzelić w jej potrzeby i to jeszcze w odpowiednim czasie.