W dniu 26 marca na stronie internetowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego pojawił się interesujący materiał, do którego już dzień później w publicznym wystąpieniu w Niemczech nawiązała szefowa MFW Christine Lagarde. Artykuł, sygnowany przez pięciu autorów, opublikowany został w ramach serii „Staff Discussion Notes" (SDN). Teksty tam zamieszczane, pomimo towarzyszących im rytualnych zastrzeżeń, noszą z reguły charakter bardziej oficjalny niż seria „Working Papers" i wyrażają opinie, z którymi identyfikuje się kierownictwo Funduszu.
Nagłaśniając postulat powołania Centralnego Funduszu Stabilizacyjnego (CFC), zgłaszany przez grupę ekonomistów Funduszu, Lagarde włączyła MFW do aktywnego udziału w otwartej dyskusji na temat pożądanego kierunku reform w strefie euro. Temat – jak wolno przypuszczać – będzie dzięki temu żywo dyskutowany w trakcie zbliżającej się wiosennej sesji Funduszu i Banku Światowego w Waszyngtonie, a później w maju w Brukseli podczas szczytu europejskiego.
Artykuł, którego treść chciałbym tu przybliżyć, podejmuje intensywnie obecnie dyskutowany na świecie wątek instytucjonalnego przygotowania gospodarki strefy euro do kolejnego kryzysu. Inaczej przy tym niż rozważania polityków, sprowadzające się do rytualnych zaklęć w rodzaju: budżetu dla strefy euro albo ministra finansów dla strefy euro – dyskusje ekonomistów są merytoryczne i często również bardzo techniczne .
Tak też jest w przypadku artykułu ekonomistów Funduszu. Odwołując się do poczucia solidarności krajów w strefie euro i traktując aktualną fazę cyklu koniunkturalnego jako „okienko możliwości", autorzy proponują odkładanie stosunkowo niewielkich kwot z budżetów narodowych po to, by stworzyć bufor na gorsze czasy.
Ta propozycja jest alternatywą dla wielu już istniejących, takich jak: wspólny fundusz ubezpieczeń od bezrobocia (UIF), fundusz pożyczkowy (BLS) czy wreszcie wydzielony budżet dla strefy euro. Autorzy po analizie wad i zalet poszczególnych propozycji, twierdzą, że CFC ma nad nimi przewagę.