Przychodzi hurtownik do dewelopera

Rekordowy popyt na mieszkania nie skłania firm do wyprzedawania ich w pakietach z dużymi rabatami. Deweloperom bardziej opłacają się pojedyncze transakcje po cenach z katalogu.

Aktualizacja: 06.05.2018 21:04 Publikacja: 06.05.2018 20:38

Przychodzi hurtownik do dewelopera

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Stosunkowo niedawno każdy klient w biurze deweloperskim był na wagę złota. Firmy dokładały do mieszkań zagraniczne wycieczki, samochody, telewizory, urządzały za darmo kuchnie i łazienki. Byle tylko pozbyć się lokalu.

Kryzys sprawił, że wiele nieruchomości, zwłaszcza tych dużych i drogich, zalegało na rynku nawet po kilka lat. Chętny na dwa mieszkania na jednym osiedlu był już traktowany jak poważny klient pakietowy, który mógł żądać dużo większych niż standardowe rabatów. I je dostawał.

Dziś rynek jest na zupełnie innym etapie cyklu koniunkturalnego. Nieruchomości sprzedają się na pniu. Najlepsze mieszkania ze świetnymi adresami znikają z oferty, zanim na plac budowy wjadą koparki i żurawie. To klienci szukają mieszkań, a nie mieszkania klientów.

W ostatnich latach sprzedaż nowych lokali w największych aglomeracjach rosła w niemal 19-proc. tempie rocznie. Rynek zalała gotówka. Bardzo aktywni są też kupujący nieruchomości za pożyczone z banków pieniądze. Kredyty są wciąż względnie tanie. Rekordowy popyt na mieszkania nie skłania firm do wyprzedawania ich w pakietach z dużymi rabatami. Deweloperom bardziej opłacają się pojedyncze transakcje po cenach z katalogu.

Firmy nie chcą też fundować sobie konkurencji. Można bowiem zakładać, że kupione ze zniżką lokale wrócą do oferty. Będą droższe, bo inwestor musi zarobić, ale ich cena może być wciąż niższa niż u dewelopera. Firmy niechętnie sprzedają też całe bloki na osiedlu funduszom, które potem przeznaczają lokale na wynajem. Klienci niespecjalnie chcą mieszkać obok budynków, które są w rzeczywistości hotelami.

Sytuacja wkrótce może się jednak zmienić. Rynek nie może rosnąć w nieskończoność. Sprzedaż załamie się prędzej czy później. A wtedy chętny na hurtowe zakupy znów zacznie dyktować warunki.

Stosunkowo niedawno każdy klient w biurze deweloperskim był na wagę złota. Firmy dokładały do mieszkań zagraniczne wycieczki, samochody, telewizory, urządzały za darmo kuchnie i łazienki. Byle tylko pozbyć się lokalu.

Kryzys sprawił, że wiele nieruchomości, zwłaszcza tych dużych i drogich, zalegało na rynku nawet po kilka lat. Chętny na dwa mieszkania na jednym osiedlu był już traktowany jak poważny klient pakietowy, który mógł żądać dużo większych niż standardowe rabatów. I je dostawał.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację