Obroty generowane w niedzielę w e-sklepach co prawda nadal rosły, ale zdecydowanie mniej spektakularnie, o 18,8 proc. Branża e-commerce doświadczyła także innego zawodu: ze statystyk wynika, że nie tylko udział niedziel w wyniku sprzedażowym handlu internetowego nie rośnie, ale spada też generalnie tzw. stopa konwersji, czyli liczba klientów wchodzących na stronę internetową sklepu i finalizujących transakcję. Okazuje się, że więcej klientów tylko ogląda towar, a elektroniczny rekonesans nie kończy się zakupami.
Specjaliści zalecają jednak mniej emocji i ostrożne wyciąganie wniosków. Jeden czy nawet dwa miesiące działania regulacji o zakazie handlu w niedziele to za krótki okres, by formułować miarodajne, długofalowe opinie. Wydaje się zatem, że kwietniowe rozczarowanie branży internetowej nie ma uzasadnienia, zwłaszcza że długofalowe tendencje potwierdzane solidnymi rynkowymi badaniami skazały już dawno branżę e-commerce na sukces. Wymowa statystyk jest jednoznaczna: handel internetowy z roku na rok cieszy się rosnącą popularnością. Według prognoz wartość tego rynku ma sięgnąć w 2020 r. nawet 70 mld zł.
A w triumfalnym marszu internetowego handlu na szczyt decyzja ustawodawcy o ograniczaniu stacjonarnego handlu w niedziele to – obiektywnie – tylko jeszcze jeden korzystny impuls sprzyjający zwiększaniu obrotów w sieci i stymulujący rozwój.