Reklama
Rozwiń

Dialog społeczny a la Korea Północna

Czym się różni demokracja od demokracji ludowej?" – pytano w czasach PRL. Odpowiedź brzmiała: „Tym, czym krzesło od krzesła elektrycznego". Przypominam ten dowcip, bo naszym decydentom... udało się sprawić, że znów jest on aktualny! Tylko że zamiast demokracji dotyczy dialogu społecznego. Tak. Jego sytuacja jest taka jak w dowcipie – podpięto do dialogu „prąd". I to już nie jest śmieszne.

Aktualizacja: 14.05.2018 15:30 Publikacja: 13.05.2018 21:00

Dialog społeczny a la Korea Północna

Foto: tvp kultura

Do takich wniosków prowadzi lektura pism przewodnich Kancelarii Sejmu dołączonych do czterech projektów ustaw. 23 kwietnia (przynajmniej taką datę wpisano w nagłówku) Kancelaria przesłała je do Rady Dialogu Społecznego (RDS) z prośbą o wymagane prawem konsultacje. Były to ustawy: prawo wodne; o radiofonii i telewizji; o tachografach; o transporcie drogowym. Listy te wraz z projektami wpłynęły do RDS dopiero 8 maja – i wówczas strona społeczna z rządową powinny zasiąść do konsultacji. Uwaga, siadamy i... łup, trach, coś nas właśnie walnęło w tylną część ciała.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska
Opinie Ekonomiczne
Joanna Pandera: „Jezioro damy tu”, czyli energetyka w rekonstrukcji
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Big tech ma narodowość i twarz Donalda Trumpa
Opinie Ekonomiczne
Deklaracja Ateńska: chcemy latać więcej, ale ciszej i czyściej