Reklama

Sen o bogatym wujku z zagranicy

Nie ma dzisiaj państwa, które by nie zabiegało o inwestorów z zagranicy. Nawet Korea Północna i Kuba, choć oficjalnie głoszą wrogość do kapitalizmu, starają się przyciągnąć kapitalistyczne firmy. Globalna rywalizacja o inwestorów sprawiła, że praktycznie każdy kraj, bogaty czy biedny (biedniejsze muszą starać się bardziej), oferuje im jakieś zachęty.

Publikacja: 10.10.2018 21:00

Sen o bogatym wujku z zagranicy

Foto: pexels.com

Niekiedy są to ulgi podatkowe, innym razem finansowe granty albo atrakcyjne tereny z gotową infrastrukturą. Wszystko w nadziei, że zagraniczne firmy stworzą nowe miejsca pracy, pobudzą gospodarkę, a z czasem zasilą krajowy i lokalny budżet podatkami. Zabiegając o inwestorów i ścieląc przed nimi czerwony dywan, politycy wydają się czasem zapominać (albo to udają), że zagraniczna inwestycja to nie jest przyjazd bogatego wujka z Ameryki, który przywiezie mnóstwo prezentów, walizkę dolarów i nie będzie nic w zamian oczekiwał. Peany na cześć zagranicznych firm szybko mogą się więc zamienić w oskarżenia, zwłaszcza przy okazji kampanii wyborczych, gdy – już nie pożądane, ale pazerne – zagraniczne firmy stają się atrakcyjnym chłopcem do bicia. Bo są bogate i obce.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Drony i dramatycznie trudny wybór
Opinie Ekonomiczne
Czy czterodniowy tydzień pracy jest dla nas dobry?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Prawdziwi politycy, czyli jak się dorasta w MON
Opinie Ekonomiczne
Eksperci FOR: Orbanizacja gospodarki odpadami w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Prof. Gorynia: Jaki będzie XI Kongres Ekonomistów Polskich?
Reklama
Reklama