Gospodarka rośnie jak na drożdżach, a nasze firmy nakręcają zarówno rosnące apetyty krajowych konsumentów, jak i sukcesy na rynkach eksportowych. Czyli – jakkolwiek by patrzyć – jest dobrze. A jednak nie do końca. Z różnych stron docierają sygnały, że lepiej już było i choć może sam wskaźnik wzrostu PKB jeszcze tego nie odnotowuje, to trzeba szykować się na gorsze czasy.
Widać to chociażby po rosnącej liczbie upadłości i rozpoczynanych postępowań restrukturyzacyjnych. Powodów jest wiele, ale jednym z kluczowych są bardzo szybko rosnące koszty działalności, w tym surowców i materiałów, związane ze zwiększonym popytem na wyroby, a także coraz większe problemy z pozyskiwaniem nowych pracowników i związana z tym silna presja płacowa. To wszystko sprawia, że wiele przedsiębiorstw ma problemy z utrzymaniem dotychczasowych marż, a co za tym idzie niezbędnych do rozwoju zysków. Duża konkurencja na rynku nie pozwala z kolei przerzucać rosnących kosztów na konsumentów.