Nowy szef General Motors Manufacturing Poland ma spore szczęście. Przychodzi do fabryki w Gliwicach w doskonałym momencie: ubiegłoroczna bessa, kiedy to produkcja spadła poniżej 100 tys. samochodów (było to aż o 45 proc. mniej w porównaniu z rokiem 2008), jest już tylko wspomnieniem, a zjeżdżająca od listopada z taśm nowa astra wywindowała wyniki w górę do poziomu, którego nikt się wcześniej nie spodziewał. Już w styczniu zakład poprawił je o 85 proc. w ujęciu rocznym, w lutym zaś liczba spływających zamówień na nowy model przekroczyła 100 tys.

– Zakładamy, że wielkość produkcji Gliwic może w tym roku sięgnąć 170 – 180 tys. samochodów – mówi Andrzej Korpak. Byłby to znakomity rezultat, zważywszy na prognozy dla rynku nowych samochodów: zakładają bowiem w tym roku spadek sprzedaży o ok. 10 proc., co będzie efektem wygaszenia akcji wspierających rynek poprzez premie złomowe. W ubiegłym roku gliwicki Opel nie zdołał z nich skorzystać, bo głównym produktem była zafira nieciesząca się w kryzysie popytem. Nowa astra ma tymczasem zawojować rynek bez żadnego wspomagania.

Najbliższym zadaniem nowego dyrektora będzie uruchomienie trzeciej zmiany. W Gliwicach byłby to najbardziej widoczny przejaw końca kryzysu, bo obecnie zakład wykorzystuje niecałe 65 proc. swoich możliwości. Teraz z fabryki wyjeżdża 25 sztuk nowej astry na godzinę, ale z trzecią zmianą będzie jej więcej. W przyszłości wielkość produkcji tego modelu jeszcze wzrośnie, bo zafira zostanie przeniesiona do fabryki w niemieckim Bochum, a produkcja astry III sedan będzie wygaszona.

Gliwice mają ambicje utrzymania dobrej marki wypracowanej w poprzednich latach. Już kilkakrotnie fabryka zdobywała nagrody dla najlepszego zakładu GM w Europie. – Dobrze, że pracowałem trzy lata poza Oplem. Dzięki temu mam głowę pełną pomysłów i zamierzam je wykorzystać – twierdzi Korpak. – Jeśli nie będziemy ciągle w czołówce, jeżeli odpuścimy, to rynek nam odjedzie i trudno będzie go dogonić – argumentuje.

Andrzej Korpak urodził się w Gliwicach, studia ukończył na Politechnice Śląskiej. W 1997 roku rozpoczął pracę w gliwickim Oplu i był jedną z pierwszych osób przyjętych do fabryki: miał wówczas numer pracowniczy 83. Zaczynał jako menedżer ds. BHP, potem został kierownikiem, a następnie dyrektorem personalnym. W roku 2004 objął stanowisko dyrektora produkcyjnego. Po trzech latach przeszedł do tyskiej fabryki silników Ispol (d. Isuzu Motors Polska), gdzie został szefem zakładu. Jest żonaty, ma trzech synów.