Rada pod koniec miesiąca musi wybrać nowego prezesa śląskiego giganta. Wydaje się jednak, że jakkolwiek by postąpili – będzie źle. Na stanowisko prezesa zgłosiło się bowiem dwóch chętnych (pozostałych 15 kandyduje do siedmioosobowego zarządu). I na kogo wypadnie, czy będzie to Mirosław Kugiel (od stycznia wiceprezes KW ds. handlu), czy Krzysztof Tytko (szefował należącej do KW nieczynnej kopalni Czeczot), to związkowcy i tak powiedzą: Bęc! Powód? Gdy branża jeszcze przed konkursem zna nazwiska chętnych – nie wierzy w jego apolityczność i bezstronność, o której zapewniają szef rady nadzorczej Edward Nowak i odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Eugeniusz Postolski. Ten ostatni znajomości z oboma panami po tylu latach w branży wyprzeć się nie może, więc jakikolwiek by wynik był – związkowcy i cały Śląsk powiedzą: Kompanię bierze PSL. Gdy w trakcie trwania zakończonego w poniedziałek konkursu pytałam gawiedź górniczą, na kogo stawiają – 90 proc. odpowiadało: Kugiel. Wczoraj niektórzy zaczęli się wahać, mówiąc, że Tytko może być czarnym koniem. Byłoby to jednak zaskoczenie w tak znaczącej firmie, jaką jest skupiająca 16 kopalń (z 31 w Polsce) Kompania Węglowa. Tytko chciał już być prezesem – Budryka i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Bez powodzenia. Czyżby do trzech razy sztuka?