Reklama

Potrzebujemy wizji, surowców i talentów

Polska nie może marnować pojawiających się talentów, zwłaszcza że nie mamy dużo czasu, aby zbudować silną i rozpoznawalną na świecie markę.

Publikacja: 28.11.2018 20:00

Potrzebujemy wizji, surowców i talentów

Foto: 123RF

Polska do 2050 roku ma dużą szansę na dalszy dynamiczny wzrost gospodarczy. W tym kontekście trzeba jednak pamiętać, że świat znajduje się obecnie na zakręcie, a różne procesy mocno przyśpieszają. Rośnie liczba ludności, postępuje urbanizacja, nasilają się problemy związane ze zmianami klimatu, zanieczyszczeniem środowiska, ze smogiem. Tym samym nie da się kontynuować rozwoju według modeli, które dotychczas były stosowane. Gdyby próbować je nadal wdrażać, zabrakłoby nam zasobów.

Gospodarka obiegu zamkniętego

PKN Orlen niedawno opublikował raport „Filary trwałego rozwoju przedsiębiorstw. Wizja, surowce, talenty", w którym stara się odpowiedzieć m.in. na pytanie o perspektywy dalszego rozwoju polskiej gospodarki i przedsiębiorstw. W naszej ocenie podstawą jest określenie wizji rozwoju.

Przede wszystkim trzeba będzie zaspokajać potrzeby coraz większej liczby ludności przy coraz mniejszym zużyciu surowców. To wymusza wdrożenie rozwiązań charakterystycznych dla gospodarki obiegu zamkniętego. W rezultacie zamiast produkować, zużywać i wyrzucać oferowane na rynku wyroby, należałoby przejść na takie modele, w których produkty albo będzie się długo wykorzystywać, albo będzie można unowocześniać. Finalnie, jeśli dany wyrób się zużyje lub straci walory użyteczne, powinien nadawać się do recyklingu.

W takim modelu prowadzenia biznesu należałoby dążyć do tego, aby oferowany produkt był usługą. Na przykład zamiast sprzedaży samochodów, firma je produkująca mogłaby udostępniać samochody w formie dzierżawy.

Mówiąc o dalszym rozwoju gospodarczym Polski, musimy nauczyć się lepiej niż dotychczas wykorzystywać posiadane zasoby. To m.in. oznacza, że trzeba jak najmniej zużywać surowców, czyli jak najbardziej przystosowywać produkty do późniejszego recyklingu. W efekcie uzyskujemy odporność na dwie rzeczy. Po pierwsze, na nieuchronny wzrost cen surowców, których z czasem będzie brakować. Po drugie, nie będziemy oddziaływać negatywnie na środowisko naturalne, gdyż docelowo każdy produkt może zostać powtórnie przetworzony.

Reklama
Reklama

W tym kierunku powinien też w przyszłości iść PKN Orlen, który jest m.in. największym producentem tworzyw sztucznych w Polsce. Niektórzy pytają, po co inwestować w produkcję plastików. Nie zdają sobie sprawy, że w dzisiejszym świecie nie da się bez nich funkcjonować. Plastiki przydatne są niemal w każdej dzianinie gospodarki. Co więcej, do ich wytwarzania najlepszym surowcem jest ropa.

Firmy będą się zmieniać

Każde przedsiębiorstwo prowadzące dziś jakąkolwiek działalność na rynku ma szansę funkcjonować również w 2050 r. Wierzę, że wówczas będzie istniał też PKN Orlen. Jestem jednak przekonany, że nikt nie będzie robił tego samego co teraz.

Dziś grupa PKN Orlen przetwarza ropę, z której produkuje paliwa i petrochemikalia. Prowadzimy też stacje paliw i mamy elektrociepłownie. To wszystko spina się w dobrze funkcjonujący biznes. Nie ulega jednak wątpliwości, że od produkcji paliw będziemy z czasem stopniowo odchodzić. I nie dlatego, że my sami tak postanowiliśmy, ale w sposób naturalny będzie to na nas wymuszało otoczenie. Gdy zmaleje waga biznesu polegającego na produkcji paliw, wzrośnie znaczenie innych segmentów. Dziś nawet nie jesteśmy w stanie przewidzieć jakich, ale tak się stanie.

PKN Orlen już od pewnego czasu poszukuje nowych obszarów, w których będzie mógł się w przyszłości rozwijać. Jednym z nich niewątpliwie jest petrochemia. Cała reszta zależy od naszej twórczej aktywności i kreacji nowych dziedzin aktywności grupy. Pole do popisu jest ogromne, zwłaszcza że kilkadziesiąt lat to dużo czasu, aby przynajmniej teoretycznie przekształcić PKN Orlen w przedsiębiorstwo zajmujące się dowolną działalnością.

Nie chodzi o to, aby produkować to, co dziś, ale aby firma sprawnie funkcjonowała, dawała zatrudnienie i przynosiła wartość. Trzeba szukać takich elementów, gdzie się taką wartość tworzy. Na przykład PKN Orlen zaczął świadczyć usługi carsharingu, czyli czasowego udostępniania samochodów za opłatą. Można sobie wyobrazić, że idąc w kierunku dalszego rozwijania naszego biznesu, za jakiś czas staniemy się operatorem dużej floty samochodów. W podobny sposób można rozwijać każdą aktywność.

Ważne, aby nie patrzeć na prowadzony biznes przez pryzmat fabryki, ale rozwoju. Fabrykę rozumiemy tu jako coś w pełni zdefiniowanego. To tak jakby kupić maszynę, zatrudnić do jej obsługi odpowiednią załogę, zorganizować sprzedaż, przygotować procedury itd. Natomiast jeśli mówimy o rozwoju, to – tego wszystkiego zazwyczaj nie ma. Jest idea, pomysł, pasja i przekonanie, że nowy biznes przyniesie sukces.

Reklama
Reklama

To wszystko mieli m.in. Steve Jobs, założyciele Apple'a, i Bill Gates, założyciel Microsoftu. Obaj mieli wizję, ale tak naprawdę nie wiedzieli, dokąd ich zaprowadzi jej realizacja. Kluczowa jest jednak identyfikacja potrzeb rynku, bo tam gdzie są potrzeby, są i klienci.

Dobrze widać to w sektorze energii. Wiadomo, że popyt na prąd zawsze będzie. Z kolei, im tańsza energia, tym więcej jej potrzeba. Energia jest też niezniszczalna. Musimy się tylko nauczyć ją lepiej pozyskiwać, ale nie z paliw kopalnych, tylko z takich źródeł jak słońce, wiatr czy fale morskie. Nie zmienia to faktu, że do pozyskiwania energii potrzebne są jakieś urządzenia, które musi ktoś wyprodukować. I tu pojawia się pole dla nowych pomysłów, idei i biznesu.

Niezbędny własny produkt

Tak naprawdę wszyscy zdają sobie sprawę, że Polska w perspektywie kilkudziesięciu lat będzie musiała odejść od energetyki opartej na tradycyjnym zastosowaniu węgla. Problemem jest natomiast odpowiednie podejście do tego od strony społecznej. Ja osobiście nie widzę problemu węgla czy górnictwa, tylko problem Śląska, ludzi, którzy tam mieszkają, którzy chcą pracować, i nie ma powodu, by nie mieli otrzymać zatrudnienia w innych branżach.

Skoro już mowa o węglu, to nie można zapominać, że mamy w Polsce dużo specjalistów, doświadczeń i pomysłów, jak w tej branży funkcjonować i ją rozwijać. Do 2050 r. na pewno ten surowiec nie zniknie z rynku. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że nadal będzie wykorzystywany w wielu krajach jako jedno z podstawowych źródeł energii np. w Chinach czy Indiach.

Ponieważ dziś kraje rozwinięte nie inwestują w nowe technologie węglowe, to dlaczego nasz kraj nie miałby być w tej dziedzinie prekursorem wdrażania najnowszych teleologii. Skoro już węgiel musi być wykorzystywany do produkcji prądu, to dlaczego nie miałyby to być czyste technologie. Niewątpliwie byłby na nie popyt. Podobnie jak na rozwiązania z obszaru energetyki odnawialnej czy rozproszonej. PKN Orlen w tym kierunku zresztą idzie, inwestując chociażby w panele słoneczne na swoich stacjach paliw, które w przyszłości można będzie spiąć w jedną wirtualną elektrownię. W efekcie firma będzie miała kolejne źródło dochodu.

Rozwój polskiej gospodarki może iść w różnych kierunkach. Z doświadczenia życiowego wiem, że nie trzeba się skupiać na optymalizacji różnych procesów, tylko na tym, aby nie popełniać dużych błędów.

Reklama
Reklama

Polska pod względem wielkości PKB ma dziś status gospodarki rozwiniętej, jednej z 25 na świecie. To co nas wśród nich wyróżnia, to to, że nie mamy żadnego własnego produktu rozpoznawalnego w skali globalnej. Tymczasem integratorem zdecydowanej większości gospodarek rozwiniętych są globalne produkty, najczęściej przemysłowe, które tworzą zapotrzebowanie na surowce i materiały, na usługi, oprogramowanie, elektronikę itp. Wówczas jest się w centrum wartości i można z tego czerpać największe korzyści.

Pod tym względem Polska nie wypada dobrze. W zasadzie jesteśmy tylko podwykonawcą różnych innych firm, a tym samym narażamy się na ryzyko, że w końcu zastąpią nas roboty.

Najważniejsi są ludzie

Tak jak wspomniałem, polska gospodarka do dalszego rozwoju potrzebuje wizji. Musimy wiedzieć, w którym kierunku zmierza świat i musimy w nim znaleźć dla siebie odpowiednie miejsce. Do tego niezbędni są ludzie, którzy nakreślą właściwą wizję, a następnie będą ją realizować.

Bardzo ważne jest, aby nie marnować pojawiających się talentów, zwłaszcza że zbyt dużo czasu nie mamy. Aby zbudować własną, silną markę potrzebujemy minimum 20–30 lat. Do tej pory tego procesu nie zaczęliśmy, bo przez lata rozwijaliśmy się, korzystając z cudzych pomysłów, co zresztą robiliśmy bardzo dobrze.

Na obecnym etapie rozwoju to już jednak nie wystarcza, zwłaszcza jeśli nie chcemy odstawać od innych krajów. Problemem jest nasza mentalność i to, że światowa gospodarka zmienia się szybciej niż ludzie. W tej sytuacji tym bardziej musimy postawić na rozwój talentów, na ściąganie wykształconych i zdolnych ludzi z zagranicy do kraju, na zapewnieniu im odpowiednich miejsc do pracy.

Reklama
Reklama

Od naszych działań bardzo wiele zależy. Musimy bardziej patrzeć w przyszłość, a mniej na to, co jest tu i teraz. Dziś te proporcje są zaburzone, dlatego musimy je odwrócić. Co więcej, za konstruktywne myślenie trzeba płacić. To jest inwestycja w przyszłość.

Adam Czyżewski jest głównym ekonomistą PKN Orlen

Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Kośny, Hardt: Sięgnijmy do ekonomii
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: W poszukiwaniu inwestycyjnego złotego Graala
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Państwo na zakupach. Dlaczego Krajowa Grupa Spożywcza nie powinna przejmować Carrefoura
Opinie Ekonomiczne
Prof. Polowczyk: Polska miała dużo szczęścia od 1990 roku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz:: Kupujemy okręty, czyli gospodarka, głupcze!
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama