Od 1 października zasiądzie on w fotelu szefa firmy ubezpieczeniowej Prudential. Ceny akcji towarzystwa po ogłoszeniu tej nominacji skoczyły wczoraj o 25 proc. Jednak rzeczywistym powodem mogło być również podanie przez firmę – wyższego od oczekiwań – zysku operacyjnego.
46-letni prezes elekt jest osobą o wysokiej reputacji w londyńskim Citi. Dziś pracuje jako główny dyrektor finansowy Prudentiala, dokąd został zwabiony ponad rok temu z największej brytyjskiej firmy ubezpieczeniowej Aviva (właściciel Commercial Union).
Minionej jesieni trafił na drugie miejsce najbardziej wpływowych czarnoskórych mężczyzn w Wielkiej Brytanii. Sam mówi o sobie: „czarny, afrykański frankofon, wzrost 193 centymetry”. Urodził się na Wybrzeżu Kości Słoniowej w 1962 roku. W wieku 24 lat rozpoczął karierę w McKinsey (studia w Paryżu). Po siedmiu latach wyjechał jednak do swojego kraju pracować przy projektach pomocowych i infrastrukturalnych.
Został nawet ministrem do spraw planowania i rozwoju, którym pozostał do czasu przewrotu militarnego przed dziesięcioma laty. Przyszły szef Prudentiala ma w swoim życiorysie również polski wątek. Pracując w Avivie, był bowiem szefem rady nadzorczej polskich spółek ubezpieczeniowych Commercial Union, formalnie odpowiadając za nadzorowanie działalności grupy w Europie.
Roczna gaża Thiama ma wynieść 875 tysięcy funtów plus różne bonusy, które mogą wynieść do 180 procent podstawowej pensji.