Wczoraj okazało się jednak, że to słabszy partner tego związku stawia na swoim na szczeblu centralnym. Z projektu ustawy o finansach publicznych usunięto bowiem zapis o włączeniu do tego sektora Lasów Państwowych, czego domagało się właśnie PSL, oskarżając ministra finansów o zamach na finanse Lasów. Jacek Rostowski liczył zaś, że dzięki 2 mld zł zgromadzonych na kontach Lasów poprawi nadwerężoną kondycję państwowej kasy.
Ale żeby było jeszcze ciekawiej, to koalicja PO ?PSL zanotowała wpadkę w Komisji Finansów Publicznych. Przegrała główne głosowanie i teraz na forum Sejmu będzie musiała odrzucić sprawozdanie komisji. Przyczyną porażki miała być nieobecność posłów, którzy walczą w... drugiej turze wyborów samorządowych.
Wczorajsze doświadczenie z posiedzenia sejmowej komisji pokazuje, że można zapomnieć o kolejnym kroku w reformowaniu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Tym bardziej w obliczu przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.
A wracając do koalicji... Jest taki powiat w Polsce, z którego wybrani kandydaci PO i PSL do sejmiku wojewódzkiego na jego pierwsze posiedzenie jadą nawet jednym samochodem, żeby dać dowód siły koalicji, którą stworzą ich ugrupowania. Ale na szczeblu centralnym drogi koalicjantów, jak widać, w sprawach finansów publicznych wciąż się gwałtownie rozchodzą...
***