Nie wiadomo czy jest to zapowiedź spędzenia wspólnych czterech dni, czy tez podwójnej podróży do Brukseli. Raz w niedzielę, a drugi w środę.

Zastanawiam się czy nie lepiej gdyby od razu umówili się na piątek popołudniu. Po pierwsze strajkujący Grecy pewnie poszliby zmęczeni do domu. Po drugie agencje ratingowe mają zwyczaj w piątki nie zmieniać swoich perspektyw. A  po trzecie w piątek popołudniu jakoś tak się dzieje, że każdy szybko chce załatwić swoje służbowe sprawy i rozpocząć weekend. Szybciej podejmuje się decyzje, nawet te ryzykowne.

Ale jeśli ktoś chce mieć spokojną głowę,  spokojnie przeanalizować wszystkie aspekty , skoncentrować się na wszystkich możliwych konsekwencjach – to najodpowiedniejszym momentem do decyzji jest sobota popołudniu... Gdyby się nie udało zawsze zostaje jeszcze niedziela.

PS.

Henry Paulsen i Fed potrzebowali siedmiu dni na opracowanie planu wartego 800 mld dolarów, a Europa opracowuje plan pomocy dla Grecji od maja 2010 roku.