Na rynkach finansowych daleko do normalności, banki w Europie muszą się zmierzyć ze stratami na greckich obligacjach i zwiększyć swoje kapitały.

Jednym ze sposobów na zdobycie pieniędzy może być sprzedaż polskich spółek. Zresztą dwie takie transakcje są w trakcie. Dobrze więc, że Andrzej Jakubiak wraz ze swoim zastępcą Wojciechem Kwaśniakiem chcą niejako pokazać, z czyim zdaniem należy się liczyć i przede wszystkim grać fair. Stąd opisywany przez nas list szefa KNF do zagranicznych właścicieli banków w Polsce i przypomnienie, że zgodnie z prawem bankowym komisja musi być informowana o zamiarze zbycia pakietów akcji. W sumie nic nowego, ale w takim czasie warto przypominać nawet o takich oczywistościach i to nawet mimo braku znaczących problemów sektora bankowego.

 

Ostatni raz nad Wisłą z upadkiem banku mieliśmy do czynienia w 2000 r. Potem obce były nam problemy, z którymi mieli do czynienia klienci banków w zachodniej Europie i w USA.

To m.in. zasługa silnego i sprawnego polskiego nadzoru bankowego. Trudno nie wspomnieć Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego (w którym pracowali obecny szef i wiceszef KNF). Ich doświadczenie w kontaktach z branżą finansową może być bezcenne wczasach kryzysu. Zwłaszcza dziś dobrze mieć banki w jak najlepszej kondycji. I sprawny nadzór, z którym liczą się zagraniczni właściciele banków w Polsce.