Od powołania na stanowisko prezesa LOT-u Sebastiana Mikosza trzymam mocno kciuki za LOT, a ostatnio prezentowane wyniki dodały mi wiary, że coś może się zmienić u narodowego przewoźnika. Ale wygląda na to, że znów, kiedy tylko pojawiają się pieniądze, pojawia się też wielu chętnych, by - jak kiedyś uzasadniał powołanie swojego kolegi Staszka do państwowej spółki jeden z ministrów - "sprawdzić się w biznesie".

Jak informuje "Puls Biznesu" efektem nadzwyczajnego walnego zgormadzenia PLL LOT, zaplanowanego na 22 maja, ma być wzmocnienie rady nadzorczej polskiego przewoźnika dwiema osobami. Silnymi kandydatami mają być... Zbigniew Ćwiąkalski i Maciej Witucki. Według informatora Pulsu Biznesu: "Chodzi o wzmocnienie rady dobrymi nazwiskami. To ważne dla Komisji Europejskiej i ewentualnego inwestora, poszukiwanego przez polskiego przewoźnika".

Ja proponuję dwa silniejsze nazwiska: Czesław Mozil i Marcin Prokop. Ten ostatni wzmacniał swoim nazwiskiem już tak dużo marek, że z pewnością chętnie wzmocni także LOT. W zeszłym roku zapraszał nawet w imieniu Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowych oraz własnym na domówkę pod hasłem "Smak pstrąga gości przyciąga". Z pewnością poradzi sobie i z linią lotniczą.