Niedawno media obiegła informacja o największej od 10 lat awarii sieci elektrycznej w Turcji. Miliony mieszkańców kraju zostały odcięte od prądu, w stolicy stanęły metro i tramwaje.
Dyskusja o modernizacji sieci elektrycznej w Turcji trwa od dłuższego czasu. Rynek ten dynamicznie się rozwija, coraz więcej ludzi przenosi się ze wsi do miast, rośnie obciążenie sieci, budowanej przed laty na potrzeby znacznie mniej uprzemysłowionego kraju. Modernizacja tej sieci to dla tureckiej strony duże wyzwanie, a jednocześnie szansa dla polskich firm.
W latach 70. inżynierowie znad Wisły budowali w Turcji elektrownie i inne elementy sieci, dziś mogliby uczestniczyć w jej unowocześnianiu i rozbudowie. Niektóre polskie przedsiębiorstwa już tą szansę wykorzystują, jest przestrzeń do rozszerzenia współpracy w tym sektorze.
Dzisiaj potencjał pozostaje niewykorzystany, a Turcja znajduje się poza pierwszą dziesiątką najważniejszych partnerów handlowych Polski. W czołówce naszych rynków eksportowych znajdują się natomiast rynki znacznie mniej perspektywiczne i otwarte na współpracę z polskimi firmami niż Turcja.
O potencjale tego rynku i dużej przychylności tamtejszych władz i firm w stosunku do Polski miałem okazję przekonać się na własne oczy, uczestnicząc w misji gospodarczej do tego kraju, zorganizowanej przez polskie MSZ. Udział w tej wyprawie uzmysłowił mi, jak wiele jest możliwości współpracy.