Reklama

Lekarzom puszczają nerwy

W warszawskich przychodniach wybuchają karczemne awantury. Pacjenci coraz częściej narzekają na aroganckie zachowanie lekarzy, a do Okręgowej Izby Lekarskiej wpływa więcej skarg

Publikacja: 04.08.2011 05:00

Liczba skarg na lekarzy na Mazowszu od trzech lat wzrasta

Liczba skarg na lekarzy na Mazowszu od trzech lat wzrasta

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Red

Doktor Piotr w wulgarny sposób zachowywał się podczas całej wizyty mojej żony – pisze nasz czytelnik.

Kobieta miała zaplanowany zabieg ginekologiczny, przed którym należy wykonać badania. Udała się w tym celu do swojej publicznej przychodni i poprosiła o skierowanie na badania zlecone przez lekarza ze szpitala. – Doktor Piotr odpowiedział: „Nie będę ci k...a żadnych badań robił" – relacjonuje czytelnik. – Moją żonę te słowa zaszokowały. Powiedziała, że przecież to koordynator ze szpitala zlecił badania. W odpowiedzi lekarz wyraził się, „że koordynatora można powiesić  na jajach i głowę roztrzaskać o ścianę". Żona odrzekła, że nie wie, co ma w takiej sytuacji zrobić, bo ma już termin operacji. Na co doktor warknął: „To se miej".

Druga strona medalu

Dotarliśmy do opisanego w tej skardze lekarza, który sytuację postrzega zgoła inaczej.

– Nazwę rzecz po imieniu – mówi doktor Piotr. – Jest to arogancka, ordynarna, bezczelna kobieta. Przyszła do mnie z listą badań jak do najcięższej operacji. Zwykle do takiego zabiegu robiło się morfologię, grupę krwi, czas krwawienia i krzepnięcia. W tym przypadku lista była tasiemcowa. Akurat mieliśmy zmianę programową w komputerach, zmieniał się system rozliczeń z NFZ. Nie mogłem paru badań w ogóle wydrukować. Ta pacjentka zajęła mi przeszło godzinę. Trudno, żebym nie był zdenerwowany. W końcu wystawiłem zlecenie na wszystkie badania. Nie mam sobie nic do zarzucenia, natomiast więcej tej kobiety nie chcę oglądać.

Do kolejnego bulwersującego zdarzenia doszło kilka dni temu w innej warszawskiej poradni.

Reklama
Reklama

– Żebym ja, stary człowiek, musiał powstrzymywać lekarza, który bije pacjenta –  denerwuje się nasz czytelnik. – Widziałem, jak doktor Jan rzucił się na człowieka na wózku i chciał go przewrócić.

Szefowa poradni, w której doszło do awantury, ma na sprawę inny pogląd. – W moim gabinecie wysłuchałam monologu pacjenta, który żądał od lekarza czegoś, czego specjalista nie mógł w danej chwili wydać. Lekarz zachował się prawidłowo, nie ulegając pacjentowi. Według mnie, to nie on zachowywał się agresywnie, ale pacjent, który go prowokował – podkreśla.

Długa droga do prawdy

W Kodeksie Etyki Lekarskiej w rozdziale I „Postępowanie lekarza wobec pacjenta", art. 12, czytamy: „Lekarz powinien życzliwie i kulturalnie traktować pacjentów, szanując ich godność osobistą, prawo do intymności i prywatności".

Co może zrobić pacjent, kiedy spotyka się ze skrajnie odmiennym zachowaniem?

– Można zwrócić się do rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy lub skierować sprawę z powództwa cywilnego do sądu – mówi Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta. – Ja mogę jedynie wystąpić do szefa przychodni czy szpitala o wyjaśnienie sytuacji – dodaje.

Do Okręgowej Izby w Warszawie wpływa coraz więcej skarg. Tylko w 2011 r. (do 26 lipca)  wpłynęło 196, z czego 44 dotyczyły nieetycznego zachowania lekarzy.

Reklama
Reklama

– Skarga trafia do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej – tłumaczy Jolanta Orłowska-Heitzman, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej. – Od tego momentu mamy trzy miesiące na zapoznanie się z nią, zweryfikowanie zarzutów, zebranie dokumentacji, ewentualnie przesłuchanie skarżącego.

Dodaje, że czasami skargi są tak chaotycznie napisane, że nie wiadomo nawet, kogo dotyczą.

Po wspomnianych trzech miesiącach rzecznik decyduje, czy rozpoczyna postępowanie w danej sprawie, czy nie. Po wszczęciu postępowania, na które rzecznik ma sześć miesięcy, odbywa się przesłuchanie stron oraz ewentualnych świadków.

– Ci ostatni są ważni, bo w przeciwnym razie mamy „słowo przeciwko słowu": pacjent twierdzi, że lekarz był agresywny, a lekarz dowodzi, że agresywny jest pacjent. A skargi zarzucające lekarzowi zachowanie nieetyczne są zawsze trudne do prowadzenia – podkreśla Jolanta Orłowska-Heitzman.

Po przesłuchaniach rzecznik decyduje, czy kierować sprawę do sądu lekarskiego, czy umorzyć postępowanie.

Upomnienie lub nagana

– Jeżeli zarzuty się potwierdzają i ustalamy, że lekarz zachowywał się, nazwijmy to delikatnie, niegrzecznie, kierujemy sprawę do rozstrzygnięcia ostatecznego przez sąd lekarski – mówi Jolanta Orłowska-Heitzman.

Reklama
Reklama

Co grozi takiemu medykowi? Jest w tej chwili osiem kar: od upomnienia poprzez naganę, kary pieniężne, zawieszenie prawa wykonywania zawodu po  całkowite pozbawienie tego prawa. Ale w wypadku nieetycznego zachowania lekarzy wymierzane są te łagodniejsze,  np. upomnienie. – Wiele zależy od tego, jak toczy się postępowanie i w jaki sposób lekarz się zachowuje w czasie całego postępowania – dodaje Jolanta Orłowska-Heitzman.

Imiona lekarzy zostały zmienione, nazwiska znane redakcji

Skargi na mazowszu

> 2011 r. – 196 skarg (do 26 lipca), w tym 44 (22 proc.) dotyczyły nieetycznego zachowania lekarzy.

> 2010 r. – 327 skarg (27 miesięcznie), w tym 99 (30 proc.) dotyczyło nieetycznego zachowania lekarzy.

Reklama
Reklama

> 2009 r. – 285 skarg (23 miesięcznie), w tym 77 (27 proc.) dotyczyło nieetycznego zachowania lekarzy.

dane OIL w Warszawie

Samorząd i administracja
Znamy wyniki egzaminu na urzędnika mianowanego. „Przełamaliśmy barierę niemożności"
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Konsumenci
Zawieszenie obowiązku spłaty rat z mocy prawa nie zawsze korzystne dla konsumenta
Za granicą
Ryanair nie poleci do Hiszpanii? Szykuje się strajk pracowników. Jest stanowisko przewoźnika
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama