Dramat rozegrał się w Świebodzinie, gdzie swoje drugie dziecko rodziła pani Agnieszka. Mąż zawiózł ją rano do szpitala. Kobietę od razu przyjęto na oddział położniczy.
- To był 39 tydzień ciąży. Na świat miał przyjść syn. Wybraliśmy dla niego imię, przygotowaliśmy pokój - mówił mąż kobiety „Gazecie Lubuskiej", która jako pierwsza opisała tę dramatyczną historię.
Poród zaczął się bez komplikacji, wszystko było normalnie, ale po 10 godzinach pacjentka zaczęła opadać z sił.
- Poprzez położną prosiliśmy lekarza o cesarskie cięcie. Lekarz nie wyraził zgody – opowiadał maż pacjentki. Prośbę o cesarskie cięcie ponawiał trzykrotnie. Bezskutecznie.
Około godz. 20, po 14 godzinach porodu dziecko przyszło na świat. Chłopiec był martwy. Rodzina przeżyła szok. Wezwała policję, a ta powiadomiła prokuraturę.