Nowe obostrzenia od 15 grudnia. Prof. Pyrć: Wirus nie ogląda telewizji

- Było raczej pewne, że ten scenariusz się wydarzy - powiedział prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ, odnosząc się w Radiu Plus do liczby zgonów w związku z COVID-19 notowanej w ostatnich miesiącach w Polsce.

Publikacja: 15.12.2021 14:22

Prof. Krzysztof Pyrć

Prof. Krzysztof Pyrć

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Prof. Krzysztof Pyrć był pytany, czy w związku z doniesieniami o wariancie Omikron z Wielkiej Brytanii po Nowym Roku w Polsce należy się spodziewać wzrostu liczby zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. - Można założyć, że będziemy widzieli wzrosty - odparł.

W ostatnich dniach w porównaniu tydzień do tygodnia notowany jest spadek liczby nowych przypadków dodatnich testów na koronawirusa. Dopytywany o ewentualny termin rozpoczęcia się kolejnego trendu wznoszącego wirusolog powiedział, że "musielibyśmy mieć dokładniejsze dane dotyczące rozprzestrzeniania się wariantu (Omikron - red.) w populacji", żeby mógł odpowiedzieć.

- W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, ile procent Omikronu mamy w naszych próbkach. Dopiero na tej podstawie można by coś mówić, jak szybko to wzrośnie. I też będzie to zależało od naszych zachowań i regulacji, które zostaną wprowadzone, bo miały zostać wprowadzone dosyć poważne zasady i zobaczymy, czy one faktycznie będą funkcjonować - zaznaczył. Wcześniej zastrzegł, iż nie ma informacji, że w Polsce obecny jest już wariant Omikron.

Czytaj więcej

Koronawirus w Polsce. Ostatni tydzień: Ponad 200 zgonów covidowych więcej niż rok temu

Decyzją, którą zapowiadał niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski, rząd rozporządzeniem wprowadził od 15 grudnia nowe obostrzenia, czyli ograniczenia praw obywatelskich i swobody prowadzenia działalności gospodarczej. M.in. do 30 proc. obniżone są limity dotyczące obłożenia w restauracjach, barach i hotelach, a także w kinach, teatrach, obiektach sportowych czy sakralnych. Zwiększenie tego limitu może być przeprowadzone wyłącznie wobec osób zaszczepionych na COVID-19, co ma być zweryfikowane przez danego przedsiębiorcę.

Profesor Pyrć był pytany, czy nowe rozporządzenie to dobra zmiana, dzięki której liczba przypadków koronawirusa spadnie, czy może obserwowany teraz spadek trwałby i bez nowych obostrzeń.

- Wszystko chyba zależy od tego, jak to zostanie przeprowadzone, czy faktycznie będzie to przestrzegane, czy faktycznie zostanie to zrealizowane - odparł.

- Samo wprowadzenie obostrzeń - wirus niespecjalnie ogląda telewizję, więc wszystko zależy od tego, w jaki sposób będzie to realizowane - dodał.

- Jeżeli będzie to realizowane, to na pewno to jest krok w dobrym kierunku, ale trzeba patrzeć na to, jak ta realizacja będzie przebiegać, w jaki sposób te działania będą podejmowane i w jaki sposób będą egzekwowane - podkreślił wirusolog.

Czytaj więcej

Kraska o zgonach na COVID-19: 94 na 100 to osoby niezaszczepione

Według danych z bazy Ministerstwa Zdrowia, w okresie od 13 listopada do 13 grudnia 2021 r. w Polsce było 10 225 zgonów z powodu COVID-19 (w tym osób z chorobami współistniejącymi). 2 791 tych przypadków śmiertelnych (27,3 proc.) dotyczyło osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19. W omawianym okresie średni wiek zmarłych w związku z COVID-19 wynosił 76 lat wśród zaszczepionych i 75 lat wśród niezaszczepionych.

W komuniakcie z dzisiaj resort zdrowia informował o śmierci 173 osób z powodu COVID-19 i 496 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Prof. Pyrć został zapytany, czy można było zrobić coś, by takich zgonów było mniej. - Moim zdaniem tak. Widzieliśmy, że ta fala się podnosi już w sierpniu, mieliśmy dane dotyczące słabego zaszczepienia grup ryzyka, czyli osób starszych np., w grupie wiekowej powyżej 80. roku życia mieliśmy chyba 35 proc. osób niezaszczepionych - to są bardzo duże liczby - odpowiedział wirusolog.

Czytaj więcej

Obowiązek okazywania certyfikatów covidowych. Prezes PSL: Nic nadzwyczajnego

- Dodatkowo wiemy, że u osób starszych ta odpowiedź z czasem się zmniejsza, w związku z czym ta szczepionka nie ma stuprocentowej efektywności oczywiście i ta efektywność spada z czasem. Więc jeżeli nie szczepimy całej populacji, pozwalamy tej epidemii szaleć, bo właściwie w tym momencie nie ma żadnych działań, nie zostały podjęte tej jesieni żadne działania, które miałyby utrudnić roznoszenie się tego wirusa, to ten wirus dociera do tych wszystkich osób, które się nie zaszczepiły i tych, u których szczepionka nie zadziałała albo której efektywność słabnie z czasem. W związku z czym to było raczej pewne, że ten scenariusz się wydarzy - dodał.

Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia