Chce pozostać anonimowy, bo – jak mówi – „ludzie z branży” nie darowaliby mu publicznej zdrady tajemnic.– Dla leku na receptę, obecność na liście jest rynkowym być albo nie być – tłumaczy.Jeżeli lek nie jest refundowany, to lekarze rzadziej go przepisują, a pacjenci nie chcą kupować, ponieważ jest za drogi.
Jak dowiedziało się ŻW, „bohater” całego zamieszania, były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha złoży wyjaśnienia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.– Dopóki nie stanę przed CBA i komisją regulaminową nie będę udzielał żadnych informacji – zbywa wszystkie nasze pytania.Nowa minister zdrowia Ewa Kopacz, przed którą Piecha złożył sprzeczne relacje na temat tego, jak lek znalazł się na liście mówi: – Liczę, że dzięki organom ścigania dowiemy się, jak było naprawdę.Tymczasem wczoraj radio TOK FM ujawniło, że Ministerstwo Zdrowia fałszowało opinie dotyczące Ivabradyny, po to. by lek był refundowany z państwowej kasy.
więcej - www.zw.com.pl