We wtorek premier Donald Tusk przyjął dymisję wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka. Jak twierdzi TVN, wiceminister miał wziąć ok. 20 tys. zł łapówki, gdy pracował w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewniała wczoraj, że uważała Grzegorka za uczciwego człowieka.
200 osób może usłyszeć zarzuty w sprawie korupcji w służbie zdrowia. Wśród nich politycy, lekarze i dyrektorzy szpitali
Jak ustaliła „Rz”, o materiale dowodowym zgromadzonym przeciw Grzegorkowi prokurator krajowy Marek Staszak wiedział już od pół roku. Co mówi teraz? – Nie mogę na ten temat rozmawiać – ucina Staszak.
Śledczy z Radomia zgromadzili bardzo mocny materiał dowodowy. Było to możliwe dzięki temu, że pracownicy Johnson & Johnson nie mieli świadomości, iż uczestniczą w nielegalnym procederze. O akceptację kwot, którymi mieli korumpować lekarzy, prosili swoich przełożonych w e-mailach. Cała korespondencja została zabezpieczona przez śledczych i to ona jest jednym z głównych materiałów dowodowych.
Większość tzw. reprezentantów medycznych J&J bardzo szczegółowo opowiedziała prokuratorom o kulisach procederu już podczas pierwszych przesłuchań.