W aptekach brak leku na gruźlicę

Po wyjściu ze szpitala nie kupią niezbędnego leku. A przerwa w leczeniu grozi przejściem gruźlicy w niebezpieczną, odporną na antybiotyki, formę

Publikacja: 27.03.2009 01:42

prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż

prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

W aptekach brakuje izoniazydu zwalczającego prątki gruźlicy. Lekarstwa, które przyjmuje 9 tys. Polaków rocznie, nie można zastąpić żadnym innym dostępnym na naszym rynku.

[wyimek]Leczenie tym farmaceutykiem trzeba kontynuować także po zakończeniu hospitalizacji[/wyimek]

Dlaczego nie ma izoniazydu? Jego producent, Jelfa, nie przeprowadził rejestracji zgodnie ze standardami unijnymi i od stycznia go nie produkuje.

– Szpitale zrobiły zapasy, ale leczenie tym farmaceutykiem pacjenci muszą kontynuować także po zakończeniu hospitalizacji – podkreśla prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż, krajowy konsultant ds. gruźlicy i chorób płuc.

Po 40 dniach pobytu pacjenta w szpitalu leczenie musi być, już w warunkach domowych, kontynuowane przez sześć – dziewięć miesięcy.

– Inaczej istnieje poważne niebezpieczeństwo, że choroba przejdzie w fazę lekooporną. To rzecz, której przy zwalczaniu gruźlicy boi się cały świat – alarmuje prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż. – Jestem bombardowany informacjami z całej Polski, że leku nie ma w aptekach.

– Od kilku tygodni pacjenci informują nas, że nie mogą dostać lekarstwa – potwierdza dr Anna Krukowska, kierownik Wojewódzkiej Przychodni Chorób Płuc i Gruźlicy w Bydgoszczy. Jak mówi, ostatnio jest ich coraz więcej. – W największych hurtowniach farmaceutycznych nie ma go w ogóle, w bydgoskich aptekach są tylko pojedyncze opakowania. Starczy ich najwyżej na kilka dni – zaznacza dr Krukowska.

Jak więc pomóc takim pacjentom? – Zastanawiamy się nad ponownym przyjmowaniem ich do szpitala. Bez tego nie możemy wydać im leków z zasobów szpitalnych, a tego leczenia po prostu nie wolno przerwać – dodaje.

To jednak rozwiązanie na krótką metę: – Jeśli będziemy przetrzymywać w szpitalach ludzi, którzy mogliby leczyć się w domu, to po prostu zabraknie w nich miejsc. Nie mówiąc o gwałtownym wzroście kosztów leczenia – ostrzega prof. Roszkowski-Śliż.

Lekarze denerwują się też, bo chorych na gruźlicę trzeba często namawiać do leczenia: dużą grupę wśród nich stanowią m.in. bezdomni. Leki po wyjściu ze szpitala przyjmują pod kontrolą pielęgniarki środowiskowej. – Część naszych pacjentów tylko czeka na pretekst, by zrezygnować z leczenia. Braki w aptekach są pretekstem wprost doskonałym – tłumaczą lekarze.

Co można zrobić w takiej sytuacji? Ministerstwo Zdrowia powinno sprowadzić z zagranicy odpowiednik izoniazydu. Jest dostępny właściwie we wszystkich krajach świata. O tym, że z izoniazydem mogą być problemy, wiadomo przynajmniej od stycznia – pisała o tym m.in. „Rz”.

Wiceminister zdrowia Marek Twardowski mówił wtedy: „zapasy leku powinny starczyć przynajmniej na półtora roku”.

Wczoraj resort zdrowia nie udzielał informacji na ten temat.

– Znamy sprawę, jesteśmy poważną instytucją i musimy się z nią dogłębnie zapoznać. Wydamy komunikat w czwartek o 10 – zapowiedział Krzysztof Suszek, dyrektor biura prasowego ministerstwa.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=s.szparkowska@rp.pl]s.szparkowska@rp.pl[/mail][/i]

W aptekach brakuje izoniazydu zwalczającego prątki gruźlicy. Lekarstwa, które przyjmuje 9 tys. Polaków rocznie, nie można zastąpić żadnym innym dostępnym na naszym rynku.

[wyimek]Leczenie tym farmaceutykiem trzeba kontynuować także po zakończeniu hospitalizacji[/wyimek]

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"