Reklama
Rozwiń
Reklama

Negocjacje ws pakietu onkologicznego: lekarze rodzinni grożą, że nie podpiszą umów

Lekarze rodzinni grożą, że nie podpiszą umów na 2015 r., bo minister proponuje za niskie stawki za leczenie nowotworów.

Publikacja: 25.11.2014 08:25

Negocjacje ws pakietu onkologicznego: lekarze rodzinni grożą, że nie podpiszą umów

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Negocjacje z urzędnikami resortu zdrowia  w sprawie wynagrodzenia za usługi wynikające z pakietu onkologicznego robią się coraz bardziej napięte. Lekarze grożą, że nie podpiszą umów z NFZ na 2015 r.

Kością niezgody jest m.in. kwota, jaką minister zdrowia zaproponował na badania. To 350 mln zł rocznie. Już od stycznia lekarze pierwszego kontaktu  będą mieli prawo wykonywać pacjentom  echokardiografię czy USG klatki piersiowej, aby wykryć nowotwór.

– Minister nie przeznacza jednak dla nas żadnych dodatkowych pieniędzy. 350 mln zł to   kwota, za jaką specjaliści w poradniach wykonują takie  badania. Zamiast nich zaczniemy je robić my – informuje Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. Zaznacza, że jest  niewystarczająca. Lekarze raczej nie mają w przychodniach sprzętu, np. do echokardiografii, i będą ją musieli zlecać. A ta kosztuje od 80 do 150 zł.

Jednocześnie minister chce zlikwidować wyższe wynagrodzenie za leczenie diabetyków i osób powyżej 65. roku życia. O ile za  każdego pozostałego pacjenta lekarze dostawali co miesiąc z NFZ ok. 9 zł, o tyle za każdą osobę z tych dwóch grup fundusz płacił trzy razy tyle. Jeśli oczywiście taki pacjent przyszedł po poradę. Jacek Krajewski przyznaje, że zlikwidowanie wyższej stawki będzie demotywujące.

Podobnie jak wynagrodzenie za kartę onkologiczną. Czyli dokument, jaki medycy rodzinni wystawią już w styczniu pacjentowi, u którego podejrzewają nowotwór. Skierują go tym samym na szybkie  leczenie specjalistyczne. Resort zdrowia zaproponował, że jeśli założą taką kartę pięciu pacjentom, a chociaż u jednego potwierdzi się diagnoza nowotworu złośliwego, to NFZ zapłaci 107 zł. Jeśli natomiast lekarz założy 15  takich kart, a  specjalista potwierdzi  nowotwór u jednego z pacjentów, to otrzyma –14 zł. Lekarze rodzinni mają sprawozdawać liczbę założonych kart onkologicznych do NFZ.

Reklama
Reklama

Z przepisów nowelizujących ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej nie wynika jednak jasno, kto – czy lekarz rodzinny czy specjalista, do którego trafi pacjent z podejrzeniem raka – ma zgłaszać potwierdzoną chorobę do krajowego rejestru nowotworów. Prowadzi go warszawskie Centrum Onkologii.

– Kartę leczenia onkologicznego wyda pacjentowi lekarz rodzinny, który nie musi wpisywać do niej numeru, jaki generuje nasz rejestr. Będzie musiał tylko wpisać do tej karty numer nadany przez NFZ. Bez tego numeru pacjent nie będzie mógł  rozpocząć specjalistycznego leczenia. My zaś będziemy wydawać numer do karty zgłoszenia nowotworu. Jesteśmy do tego przygotowani. Tę kartę zgłosi do nas z kolei specjalista, gdy potwierdzi nowotwór – tłumaczy Joanna Didkowska, kierownik krajowego rejestru nowotworów.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama