Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – tak wkrótce będzie się nazywało MSW. Zmiana nazwy przez dodanie „i Administracji" to element zmian w rządzie. Powstaną nowe resorty, niektóre będą wygaszane, a inne zmienią nazwę. W przypadku MSW dodanie liter „iA" będzie miało jednak szczególne konsekwencje. Ministerstwo ma wyjątkowo dużo jednostek podległych, które nazwę resortu mają w swojej nazwie. Będą musiały przeprowadzić jej zmianę.
Chodzi głównie o ośrodki zdrowia. W Polsce działa 17 szpitali wieloprofilowych MSW. Dochodzi do tego pięć szpitali specjalistycznych, zajmujących się np. leczeniem zaburzeń psychicznych i chorób płuc. MSW podlega też sześć sanatoriów oraz Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
Co będą musiały zrobić? – Podstawową zmianą jest modyfikacja nazwy w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą. Skutkuje to nadaniem nowych nazw wszystkim komórkom organizacyjnym szpitala. Następnie trzeba wprowadzić nowe nazwy w systemach informatycznych. To gigantyczne zadanie, bo jesteśmy silnie zinformatyzowani. Trzeba zmienić wszystkie formularze, którymi się posługujemy, a mamy ich ok. 800. Dochodzi do tego oczywiście zmiana wszystkich pieczątek i tablic informacyjnych – wylicza Jarosław Parfianowicz, rzecznik polikliniki MSW w Olsztynie.
Ile to w sumie będzie kosztować? – Nie obliczyliśmy jeszcze kosztów, ale z pewnością będą duże. Wolelibyśmy wydać te pieniądze na zakup aparatury lub remonty – dodaje rzecznik.
Artur Wnuk ze szpitala MSW w Białymstoku operację ocenia jako mniej skomplikowaną. Jego zdaniem koszt zamknie się w tysiącu złotych. – Musimy zlecić wymianę ok. 40 pieczątek i dwóch tablic. Zmianę na stronie internetowej przeprowadzimy bezkosztowo, bo korzystamy z systemu zarządzania treścią – mówi.
Jego zdaniem większym problemem są zmiany dyktowane przez NFZ. – Przykładowo wskutek wprowadzenia pakietu onkologicznego trzeba było zwiększyć zatrudnienie – zauważa.