Reklama
Rozwiń

Przesadna biurokracja odbiera czas na leczenie raka

Rozmowa: prof. dr hab. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy ds. hematologii.

Aktualizacja: 25.07.2017 20:22 Publikacja: 25.07.2017 20:00

Prof. dr hab. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy ds. hematologii.

Prof. dr hab. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy ds. hematologii.

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Rz: Według raportu NIK pakiet onkologiczny nie poprawił znacząco sytuacji pacjentów. Ułatwieniem może okazać się nowy wzór tzw. karty DiLO (Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego).

Prof. Wiesław Jędrzejczak: Ośmiostronicowe opracowanie karty było niepotrzebne. DiLO to przecież skierowanie na leczenie, a nie jakiś nowy rodzaj dokumentacji medycznej. Od lipca ta karta liczy już tylko dwie strony. Wcześniej wypełnienie każdej tabelki zajmowało lekarzom przeciętnie pół godziny. Jeśli przełożymy to na 100 tys. złożonych kart, to mamy już o 50 tys. godzin pracy lekarzy specjalistów mniej. A w tym czasie mogliby oni zająć się rzeczywistą pomocą chorym.

Co oprócz zwalczenia niepotrzebnej biurokracji może usprawnić działanie pakietu onkologicznego?

W USA wprowadzono stanowisko asystenta lekarza. Co prawda w pakiecie onkologicznym została przewidziana funkcja koordynatora, który ma np. wspierać pacjenta administracyjnie czy pomagać w komunikowaniu z lekarzem, ale takie rozwiązanie sprawdza się na początku leczenia, później lekarz musi radzić sobie sam. Ponadto ważne jest, by kształcić lekarzy onkologów i rozwijać ośrodki onkologiczne, które mają dziś spore problemy. W wielu wypadkach wykonywane tam świadczenia są wyceniane przez NFZ poniżej kosztów. To skutkuje tylko narastaniem zadłużenia tych ośrodków.

A jak teraz wygląda pomoc dla chorych na raka?

Z roku na rok zapotrzebowanie na taką pomoc rośnie, ale jednocześnie rozmija się z możliwościami polskiej służby zdrowia. W ostatnim roku zdiagnozowano 160 tys. nowych zachorowań – jeszcze kilka lat temu było ich poniżej 100 tys.

W Polsce każdego roku zwiększa się skuteczność medycyny. W związku z tym chorzy z rozpoznanym nowotworem żyją dłużej i wymagają znacznie większej liczby świadczeń zdrowotnych niż kiedyś. W tej chwili chory żyje nawet o kilkanaście lat dłużej – i już nie mówimy o kilku świadczeniach dla jednej osoby, lecz nawet o kilkudziesięciu.

Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ: Popieram częściowe zamrożenie płac w ochronie zdrowia
Ochrona zdrowia
Opieka koordynowana na pół gwizdka
Ochrona zdrowia
Finał polskiej prezydencji z troską o dzieci
Ochrona zdrowia
Unijny kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego
Ochrona zdrowia
Prof. Michał Zembala: Przeszczepiłem 300 serc