Kto bogatemu zabroni

Ekscentryczne idee miliarderów tylko na pozór są oderwane od przyziemnych spraw biznesu.

Aktualizacja: 23.08.2013 00:06 Publikacja: 23.08.2013 00:05

?Pierwsza „wyspa wolności”, którą pomaga sfinansować Peter Thiel, ma szansę spłynąć na wodę już w pr

?Pierwsza „wyspa wolności”, którą pomaga sfinansować Peter Thiel, ma szansę spłynąć na wodę już w przyszłym roku.

Foto: Nieznane

– Zamierzamy udostępnić Internet tym, których obecnie na to nie stać – ogłosił założyciel Facebooka Mark Zuckerberg. Oprócz wielkiego portalu społecznościowego w tym programie Internet.org mają wziąć udział m.in. Ericsson, Nokia, Qualcomm i Samsung. Dzięki opracowaniu skuteczniejszych metod kompresji danych, firmy te chcą obniżyć koszty transmisji i uczynić Internet dostępnym dla „następnych pięciu miliardów” ludzi.

„Wierzę, że komunikacja jest prawem każdego człowieka. Razem możemy to urzeczywistnić” – przekonuje Zuckerberg w pełnym patosu tekście poświęconym temu programowi.

Wielki projekt humanitarny czy dobrze wymyślony plan biznesowy?

Miliony w powietrze

Taki sam cel ma opracowany przez Google program Project Loon. Na pierwszy rzut oka wygląda na kompletnie oderwany od rzeczywistości (a właściwie od ziemi). Internet – planują inżynierowie Google – ma być udostępniany drogą radiową z... balonów. Obecnie urządzenia są testowane przez 50 ochotników w Nowej Zelandii. Jeżeli się sprawdzą, będą tanią alternatywą dla łączności satelitarnej.

Jednak wbrew temu, co mówi o „prawach każdego człowieka” Mark Zuckerberg, programy dostarczania Internetu krajom rozwijającym się są wyścigiem o nowych klientów. Nieco ponad jedna trzecia populacji świata ma dostęp do sieci. Liczba użytkowników rośnie obecnie w tempie kilku procent rocznie – dla Google i Facebooka to nie dość szybko. Choć mieszkańcy Afryki powszechnie używają komórek (dla wielu to jedyny sposób komunikacji) i korzystają nawet z własnego systemu płatności mobilnych, ciągle „umykają” internetowym gigantom. Plan „udostępnienia” usług sieciowych mieszkańcom najuboższych krajów to po prostu plan dotarcia do miliardów nowych klientów.

Co ma to wspólnego z akcją humanitarną? Dość jasną opinię ma na ten temat Bill Gates, założyciel Microsoftu, który obecnie przeznacza zarobione wcześniej miliony dolarów na opracowanie szczepionek przeciw egzotycznym chorobom. – Umierający na malarię ludzie popatrzą w górę i zobaczą taki balon. Nie jestem pewien, w jaki sposób im to pomoże – skomentował Gates.

Najlepszym przykładem, w jaki sposób ekscentryczne na pozór pomysły zamieniają się w pełną zysków rzeczywistość, jest historia podboju kosmosu przez prywatne firmy. Richard Branson i jego Virgin Galactic lada chwila zaczną wozić turystów na orbitę. Bilet kosztuje 200 tys. dolarów. Również Robert Bigelow, który zarobił fortunę na sieci tanich hoteli w USA, przenosi swój biznes w kosmos. Bigelow Aerospace oferuje nadmuchiwane moduły stacji orbitalnej (są obecnie testowane). Z takich części w 2016 roku ma się rozpocząć budowa prywatnej stacji oraz hotelu (co zaledwie kilka lat temu wywoływało uśmieszek politowania na ustach menedżerów NASA). A milioner Dennis Tito, pierwszy w historii kosmiczny turysta, ogłosił właśnie konkurs na projekt dwuosobowej misji na Marsa w 2018 roku.

Wyspa wolności

Interes nie z tej ziemi robi też Elon Musk, który dorobił się na systemie płatności internetowych PayPal. Teraz zajmuje się firmą SpaceX, która ma dostarczać zaopatrzenie, a później również ludzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Musk jest również założycielem Tesla Motors – firmy, której udało się to, w co nie wierzyły wielkie koncerny motoryzacyjne – opracować całkowicie elektryczny samochód o cechach zwykłego rodzinnego auta. Kilkanaście dni temu zaprezentował plan nowego, superszybkiego pociągu Hyperloop, który może poruszać się z prędkością ok. 1000 km na godz.

W ślady ekscentrycznego kolegi idzie Peter Thiel (współzałożyciel PayPala i jeden z pierwszych inwestorów w Facebooku). Zainwestował 3,5 mln dolarów w Fundację Matuzalema zajmującą się badaniami naukowymi nad wydłużeniem życia ludzkiego oraz produkcją organów – części zamiennych.

Kolejne 1,25 mln dolarów od Thiela poszły do Seasteading Institute. To organizacja, która chce wybudować pływające po morzu wyspy – kolonie wolnomyślicieli niezależnych od ograniczeń nakładanych przez rządy państw. Pierwsza taka wyspa ma być zwodowana już w przyszłym roku, a nad jej budową czuwa Pat Friedman, były inżynier Google.

– Wiele osób uważa, że to niemożliwe. To dobrze. Nie musimy się o nich martwić, bo wierzą, że to niemożliwe, więc nie biorą nas poważnie – mówił w 2009 roku o swoich wyspach Peter Thiel. – A to znaczy, że nie będą próbowali nas zatrzymać, póki nie będzie za późno. ?

– Zamierzamy udostępnić Internet tym, których obecnie na to nie stać – ogłosił założyciel Facebooka Mark Zuckerberg. Oprócz wielkiego portalu społecznościowego w tym programie Internet.org mają wziąć udział m.in. Ericsson, Nokia, Qualcomm i Samsung. Dzięki opracowaniu skuteczniejszych metod kompresji danych, firmy te chcą obniżyć koszty transmisji i uczynić Internet dostępnym dla „następnych pięciu miliardów” ludzi.

„Wierzę, że komunikacja jest prawem każdego człowieka. Razem możemy to urzeczywistnić” – przekonuje Zuckerberg w pełnym patosu tekście poświęconym temu programowi.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji