W specjalnie zaprojektowanej łodzi reżyser „Titanica" i „Avatara" dotarł do Głębi Challengera na dnie Rowu Mariańskiego na Pacyfiku. Dotychczas to miejsce odwiedziło dwóch ludzi: Jacques Piccard i Don Walsh na pokładzie batyskafu „Trieste" w 1960 roku.
– To absolutnie najbardziej odległe i niegościnne miejsce na Ziemi – powiedział po wynurzeniu James Cameron BBC News. – Czuję się tak jakbym odbył podróż na odległą planetę i z powrotem. Najgłębsze miejsce na Ziemi wygląda pusto i złowieszczo.
Dodał też, że zajęcia podczas pobytu na dnie nie pozwoliły mu zbyt dokładnie przyjrzeć się niezwykłemu otoczeniu, w jakim się znalazł. Podobnie tłumaczyli się astronauci, którzy dotarli na Księżyc.
„Cameron pobrał próbki biologiczne i geologiczne z dna morskiego"- napisał w komunikacie rzecznik National Geographic Society współfinansującej całą wyprawę.
Pojazd, który pozwolił dotrzeć na dno oceanu, to absolutny szczyt techniki zbudowany w Australii. Kabina dla pilota to kula z grubej stali odporna na ekstremalnie wysokie ciśnienie – reszta zrobiona jest ze specjalnej pianki z mikrobąbelkami. Pojazd - oprócz niezbędnego sprzętu do nawigacji pod wodą ma także świetnie wyposażone studio telewizyjne zaopatrzone w światła i kamery 3 D. Reżyser wraz z inżynierami w tajemnicy pracował nad konstrukcją pojazdu. Podróż jest zwieńczeniem siedmioletnich przygotowań do wyprawy.
Cameron dotarł do dna na głębokości 10 898 metrów pod powierzchnią wody. Pobyt w najgłębszym miejscu trwał dwie godziny i 36 minut. Powrót śmiałka na pokładzie Deepsea Challengera był wcześniejszy, niż oczekiwano. Plany zakładały, że pojazd pozostanie na dnie przez sześć godzin. Helikopter zauważył kołyszącą się na wodzie łódź głębinową znacznie wcześniej, niż się spodziewano. Na pokład łódź została wyniesiona za pomocą dźwigu.
– Jim będzie trochę sztywny i obolały, ale jest w naprawdę dobrym stanie jak na swój wiek (57 lat), nie spodziewam się więc żadnych problemów – powiedział lekarz wyprawy Joe MacInnis, i długoletni przyjaciel Camerona.
Reżyser zrobił wiele zdjęć podczas pobytu na dnie – zapewnia National Geographic Society – oraz nakręcił film, nie wiadomo jednak, kiedy te materiały zostaną udostępnione.
Część ujęć 3D wykonanych na samym dnie jest nieudana. Batyskaf, osiadając na dnie, poruszył muł i woda stała się nieprzejrzysta.