Za darmo otrzymujemy miejsce na 5 gigabajtów danych. Można w ten sposób poszerzyć o dodatkowe miejsce konto pocztowe Gmail oraz internetowy album fotografii Picasa. Jeżeli 5 GB to za mało, za miesięczną dopłatą można powiększyć sieciowy dysk do 25 GB (2,49 dol.) lub 100 GB (4,99 dol.). Maksymalnie użytkownicy mogą zarezerwować na swoje dane aż 16 TB.
Dostęp do usługi możliwy jest przez przeglądarkę sieciową, jak również przez aplikacje na komputery (Mac i Windows) oraz urządzenia mobilne. Na początek dla systemu Android. Wersja dla urządzeń Apple'a dopiero ma się pojawić.
Google nie udostępnił jeszcze swojego sieciowego dysku wszystkim chętnym. Wielu polskich użytkowników na razie otrzymało komunikat, że dysk jest dopiero przygotowywany.
Firma i tak wchodzi na ten rynek spóźniona. Konkurenci oferują już podobne rozwiązania – m.in. Apple zintegrował usługę iCloud ze swoimi systemami operacyjnymi dla komputerów i telefonów, Microsoft oferuje w taki sposób miejsce na SkyDrivie.
Popularnym rozwiązaniem jest też Dropbox umożliwiający wymianę dowolnych plików.
Atutem usługi Google Drive ma być elastyczność (konkurencja: Apple i Microsoft uniemożliwia przesyłanie pewnych typów plików) oraz integracja z systemem Android. Oferuje też dodatkowe funkcje, takie jak łatwe dzielenie się plikami, pracę zespołową, rozpoznawanie zeskanowanego tekstu w plikach (OCR) i niektórych obiektów na zdjęciach.