Czarne konie wyścigu smartfonów

nowe technologie | Mniejsi producenci komórek podgryzają gigantów z każdej strony cenowej skali. Ale czy na rynku zdominowanym przez firmy Google i Apple jest jeszcze miejsce dla innych?

Publikacja: 07.07.2013 13:45

Młoda hiszpańska firma Geeksphone również upatruje swojej szansy w systemie Mozilli

Młoda hiszpańska firma Geeksphone również upatruje swojej szansy w systemie Mozilli

Foto: GeeksPhone

Jolla, Kazam, Geeksphone – te nazwy większości użytkowników smartfonów nie mówią nic. Jeszcze. A może Alcatel – niegdyś tak popularny w Polsce, dziś ze smartfonami wcale niekojarzony? Jeśli nie on, to może Amazon, wielki sklep internetowy, który nieśmiało przebąkuje o własnym smartfonie już od kilku lat?

Wydaje się, że pretendentów jest więcej niż miejsca między Google’em i Apple’em. Pierwsza dostarcza system Android, najpopularniejszy obecnie wśród smartfonów, ale własnych liczących się na rynku urządzeń na razie nie ma. Wyręcza go w tym koreański gigant Samsung, który sprzedaje najwięcej telefonów na świecie. Z drugiej strony mamy Apple z systemem iOS i kolejnymi wcieleniami iPhone’ów.

Rozbić układ

Google Android i Apple iOS wspólnie rządzą ponad 92 proc. rynku smartfonów. Jak dotąd skutecznie odpierają ataki Microsoftu, który promuje system Windows Phone, a także firmy Blackberry znanej niegdyś z linii aparatów o tej samej nazwie przeznaczonych dla biznesu.

Na pierwszy rzut oka nie ma gdzie szpilki wsadzić. Skąd w takim razie ten komórkowy wysyp?

Nadzieje mniejszych producentów oparte są na kalkulacji. W ubiegłym roku sprzedano na świecie łącznie ponad 700 mln smartfonów. To więcej niż pecetów i tabletów razem wziętych. Więcej nawet niż telewizorów. Ale według raportu firmy badawczej Gartner wszystkich telefonów komórkowych – a zatem także tych z mniejszym zakresem funkcji niż smartfony – co roku sprzedaje się ponad 1,7 mld egzemplarzy.

Udział smartfonów w tej ogólnej sumie ciągle rośnie i eksperci Gartnera przewidują, że w tym roku sprzedanych zostanie miliard takich urządzeń. W najbliższych latach znikać też będą tradycyjne „zwykłe” komórki, a ich miejsca zajmować będą właśnie lepiej wyposażone urządzenia z dotykowymi ekranami i możliwością uruchamiania różnych aplikacji. Z prognoz ekspertów wynika, że roczna sprzedaż komórek ustabilizuje się na poziomie ok. 1,9 mld sztuk, a zdecydowaną większość z nich będą stanowić smartfony.

Innymi słowy: dla „nowych” na komórkowym rynku oznacza to podwojenie grona potencjalnych klientów, o których trzeba już teraz zacząć walczyć. Najlepiej ceną.

I taki jest plan Mozilli, która dotąd znana była raczej za sprawą przeglądarki Firefox. Nowy system operacyjny Firefox OS przeznaczony dla komórek ma być tańszą alternatywą dla Androida.

Cenowa przynęta

Mozilla przedstawiła już nawet pierwsze telefony. ZTE Open i Alcatel OneTouch Fire fanów nowych technologii nie zachwycą. Mają ekrany o przekątnej 3,5 cala, słabe aparaty fotograficzne i mało pamięci. Ale taki telefon kosztuje 69 euro. A jeżeli klient podpisze dwuletnią umowę (to oferta hiszpańskiej Telefoniki), aparat będzie kosztował... niecałe 2,5 euro miesięcznie.

Przedstawiciele Mozilli są realistami. – Nie mierzymy wysoko i nie chcemy podbić fortec Google’a i Apple’a – mówi jeden z jej szefów Brendan Eich. A Chris Lee z zespołu odpowiedzialnego za Firefox OS, zdradza, kogo chcą „złowić” na te telefony: – Dla wielu użytkowników to będzie pierwszy smartfon w życiu.

Dlatego podobne aparaty mają trafić w pierwszym rzędzie na rynki „wrażliwe na cenę”: do Wenezueli, Brazylii, Kolumbii, Hiszpanii i... Polski.

– Klientów tak naprawdę niewiele obchodzi to, co jest pod obudową. Chcą marki, której ufają, dobrej ceny i satysfakcjonujących aplikacji. To naprawdę krótka lista wymagań – podkreśla Eich.

Z systemu Firefox OS korzysta również nowa marka na rynku – Geeksphone. Założona w 2009 roku przez dwóch Hiszpanów firma dotąd korzystała z Androida. Teraz oferują dwa modele – Keon i Peak z alternatywnym systemem operacyjnym.

Tratwa czy motorówka

W gronie pretendentów jest również firma założona przez starych wyjadaczy wcześniej pracujących dla Nokii. Kiedy w 2010 roku Stephen Elop obejmował stanowisko szefa najsłynniejszej fińskiej firmy, jej sytuację porównał do położenia człowieka na ogarniętej pożarem platformie naftowej, który ma do wyboru skok w zimne wody Atlantyku lub spłonięcie żywcem. Według Elopa nadzieją na ratunek był tylko „skok”, czyli połączenie sił z Microsoftem i zaoferowanie komórek z systemem Windows Phone.

Ale nie wszyscy pracownicy podzielali przekonania nowego szefa. Część odeszła, zakładając firmę Jolla („łódeczka”), która rozwinęła projekt najbardziej zaawansowanego telefonu Nokii. Przerobiony system operacyjny zyskał nazwę Sailfish (twórcy trzymali się marynistycznej terminologii – to po polsku ryba żaglica). Pierwszy smartfon z tym oprogramowaniem pojawi się w sprzedaży już w tym roku.

– Wszyscy w naszym zespole wiedzieliśmy, że w Nokii zrobiliśmy jeden z najlepszych telefonów na rynku, który nie otrzymał odpowiedniego wsparcia marketingowego – przypomina Antti Saarnio, szef i współzałożyciel Jolla. – Chcieliśmy sami kontynuować. A od kilku lat na rynku telefonów komórkowych nie działo się nic ciekawego. To szansa dla nowych. Jesteśmy inni. Ale to celowe.

Podobny rodowód ma Kazam – firma założona przez byłych menedżerów tajwańskiego producenta komórek HTC. Kazam ma oferować wysokiej jakości designerskie smartfony na rynek europejski. – Jest realna szansa dla nowej marki urządzeń mobilnych – przekonuje James Atkins z Kazam. – Jest szansa zburzyć to status quo.

Czym chcą zburzyć układ – tego jeszcze nie wiadomo. Pierwsze smartfony tej marki mają szansę pojawić się dopiero pod koniec tego roku. Prawdopodobnie będą to modele z Androidem. Przedstawiciele firmy zapowiadają również, że będą górować na konkurencją jakością obsługi, co jest wyraźnym ukłonem w stronę operatorów. Bo to im muszą się najpierw spodobać nowe urządzenia, aby mogły w przyszłości trafić do użytkowników sieci.

Pozostaje też Amazon, który już pokazał (przynajmniej w USA), że potrafi sprzedawać własny sprzęt. Czytniki e-książek i tablety rodziny Kindle cieszą się za oceanem sporą popularnością. Według niedawnych informacji „Wall Street Journal” Amazon przygotowuje też dwa własne smartfony. Jeden z nich ma mieć nawet ekran umożliwiający oglądanie trójwymiarowego obrazu. Nowe urządzenia miałyby korzystać ze zmodyfikowanego Androida.

Pieniądze szczęścia nie dają

A co z innymi wielkimi, którzy również mocno przebierają nogami z pragnienia wejścia do smartfonowej czołówki? Microsoft Windows Phone wskoczył na trzecie miejsce na liście najpopularniejszych systemów dla komórek. Ale to sukces iluzoryczny. Bo trzecie miejsce przekłada się na nieco ponad 3-procentowy udział w rynku. I to po ogromnej i kosztownej kampanii reklamowej prowadzonej wraz z Nokią. Traci natomiast Blackberry, który według danych IDC za pierwszy kwartał 2013 roku spadł poniżej 3 proc. Dla porównania udział rynkowy Google Android to 75 proc., a Apple iOS – 17,3 proc. (wg tych samych danych IDC).

Wielką niewiadomą pozostaje natomiast nowy system operacyjny Tizen rozwijany przez rynkowych gigantów – Samsunga i Intela. Najbardziej czekają na niego jednak nie klienci, lecz operatorzy. Dla nich oprogramowanie wspierane przez największego producenta komórek i największego producenta mikroprocesorów oznaczałoby uwolnienie się od zależności od Google’a i Apple’a. To dlatego nad rozwojem systemu czuwają przedstawiciele producentów elektroniki (m.in. Samsung, Huawei, Panasonic), jak również firmy telekomunikacyjne – Orange, Vodafone czy Sprint.

Premiera Tizena jest jednak ciągle przekładana. Ostrożności „wielkich” trudno się jednak dziwić – nie chcą, by czarny koń dobiegł do mety na szarym końcu. ?

Jolla, Kazam, Geeksphone – te nazwy większości użytkowników smartfonów nie mówią nic. Jeszcze. A może Alcatel – niegdyś tak popularny w Polsce, dziś ze smartfonami wcale niekojarzony? Jeśli nie on, to może Amazon, wielki sklep internetowy, który nieśmiało przebąkuje o własnym smartfonie już od kilku lat?

Wydaje się, że pretendentów jest więcej niż miejsca między Google’em i Apple’em. Pierwsza dostarcza system Android, najpopularniejszy obecnie wśród smartfonów, ale własnych liczących się na rynku urządzeń na razie nie ma. Wyręcza go w tym koreański gigant Samsung, który sprzedaje najwięcej telefonów na świecie. Z drugiej strony mamy Apple z systemem iOS i kolejnymi wcieleniami iPhone’ów.

Pozostało 90% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji