Dotykowe płaskie ekrany zrewolucjonizowały korzystanie z telefonów komórkowych. Umożliwiły też powstanie zupełnie nowej kategorii sprzętu — tabletów. Powoli przyjmują się również w świecie komputerów PC — to z myślą o nich stworzony został system Windows 8.
Ale takie wyświetlacze są stosunkowo drogie. Nie ma nawet co myśleć o dotykowym ekranie o przekątnej porównywalnej z domowym telewizorem. Tu jednak z pomocą przychodzi prosty trik wymyślony przez specjalistów firmy Ubi Interactive. Pozwala on zamienić dowolną powierzchnię — na przykład ścianę — w dotykowy ekran.
Pomysł polega na wykorzystaniu projektora rzucającego obraz w połączeniu z czujnikiem Kinect wyposażonym w kamery mogące śledzić ruchy rąk użytkownika. W taki czujnik wyposażane są konsole gier Microsoft Xbox, można również dokupić specjalną wersję tego urządzenia do zwykłego peceta. Różni się on nieco od tego konsolowego — m.in. rejestruje ruch z mniejszej odległości, co jest bardziej przydatne do sterowania komputerem.
W systemie Ubi czujnik Kinect jest zwykle zainstalowany na suficie, skąd bez przeszkód może „podglądać" gesty użytkownika. Ten może zaś wykonywać dokładnie te same ruchy nad obrazem z projektora, które wykonywałby korzystając z dotykowego ekranu tabletu czy smartfona.
Do działania system wymaga komputera z systemem Microsoft Windows 8 podłączonego do projektora i czujnika Kinect. Cena samego oprogramowania to od 149 do 379 dolarów — w zależności od przekątnej „ekranu", który chcemy obsługiwać. Maksymalna przekątna obrazu to 90 cali. Jeżeli chcemy w ten system wyposażyć np. salkę konferencyjną, w której mamy projektor i komputer, do ceny wystarczy tylko doliczyć koszt Kinecta dla pecetów (ok. 1000 zł).