Liczba największych ataków na systemy informatyczne wzrosła skokowo – z jednego w 2012 roku do ośmiu w ubiegłym. Wyciekły dane 552 mln użytkowników – wynika z przedstawionego we wtorek raportu firmy Symantec „Internet Security Threat Report".
W każdym „wielkim" skoku upubliczniane były informacje o co najmniej 10 mln klientów – ich dane osobiste, numery kart kredytowych, informacje medyczne. Do najważniejszych należał wyciek danych klientów Adobe (informacje o 150 mln użytkowników), kłopoty koreańskich banków (105 mln kont), wyciek danych o 110 mln klientów sieci Target. W 2012 roku tylko jeden cyberskok przekroczył granicę 10 mln poszkodowanych – podkreślają specjaliści Symantecu.
Jesteśmy namierzani
– Mamy do czynienia z 1,6 mln wariantów złośliwego oprogramowania dziennie – tłumaczy Orla Cox zajmująca się identyfikowaniem internetowych zagrożeń. – Jedna na 566 witryn jest zainfekowana. Codziennie blokujemy 570 tys. ataków internetowych. W ubiegłym roku mieliśmy największy wyciek danych w historii i drugi co do wielkości wyciek informacji kredytowych.
– Jeden wielki skok jest wart tyle, co 50 mniejszych włamań. Najbardziej zaskakujące jest to, że hakerzy potrafią cierpliwie czekać, aż „nagroda" będzie większa – mówi Paul Wood, główny autor raportu. – Nic tak nie zachęca cyberprzestępców do działania jak sukces. Duże zyski z takich ataków oznaczają, że będzie się to powtarzać.
Stosunkowo nowym sposobem działania są ataki ukierunkowane – starannie przygotowane kampanie, których celem jest konkretna firma czy konkretny człowiek. Liczba takich ataków niemal się podwoiła w porównaniu z rokiem ubiegłym.