Niedoszły ubiegłoroczny debiutant giełdowy, spółka Danwood, sprzedała w zeszłym roku 2 tys. drewnianych domów i zamontowała ich 1,36 tys. (wzrost o ponad 12 proc.). To rekordowe wyniki.
Oferta Danwoodu cieszy się zainteresowaniem głównie na zagranicznych rynkach, a dominującym rynkiem zbytu są Niemcy - spółka jest tam graczem numer trzy w segmencie domów prefabrykowanych ogółem i ma 15-proc. udział w rynku domów prefabrykowanych wykończonych „pod klucz".
- Regularnie zwiększamy skalę działalności i umacniamy naszą pozycję na rynku niemieckim, na którym jesteśmy liderem pod względem liczby sprzedanych domów prefabrykowanych wykończonych „pod klucz". Dynamicznie powiększamy udział w rynkach austriackim, szwajcarskim oraz brytyjskim – mówi cytowany w komunikacie Jarosław Jurak, prezes Danwoodu. - Dzięki inwestycjom w nową halę produkcyjną oraz systematycznemu pozyskiwaniu nowych pracowników zwiększyliśmy w ub.r. moce produkcyjne do 1,5 tys. domów rocznie. Wysoka jakość naszych domów w połączeniu z atrakcyjną ceną przekłada się na wzrost popularności na rynkach, na których jesteśmy obecni – dodaje.
Danwood planował IPO wiosną 2018 r., miał to być sposób na częściowe wyjście z inwestycji funduszu Enterprise Investors (oferta nie obejmowała nowych akcji). Na podstawie ceny maksymalnej podanej w prospekcie, czyli 15 zł, wartość Danwood Holdingu sięgała 600 mln zł. Do wejścia na giełdę nie doszło - cena uzyskana w ramach budowy księgi popytu nie usatysfakcjonowała Enterprise Investors.