Właściciel, który chce wynająć mieszkanie, może wybrać: umowę najmu okazjonalnego, instytucjonalnego lub umowę zawieraną na zasadach ogólnych (zwykłą). Każda z nich ma swoje wady i zalety. Ważne jest też, kto wynajmuje: osoba prywatna czy prowadzący działalność gospodarczą.
Umowa zwykła, najbardziej elastyczna
Do umów najmu stosuje się ustawę o ochronie praw lokatorów oraz kodeks cywilny.
Najbardziej popularna jest umowa zwykła. Do jej podpisania nie jest potrzebna wizyta u notariusza. Można ją zawrzeć na czas określony lub nieoznaczony. Dla jej ważności nie ma znaczenia, czy wynajmujący to firma czy osoba prywatna. Ma jednak jedną wielką wadę.
Na jej podstawie trudno pozbyć się lokatorów, którzy nie chcą się dobrowolnie wyprowadzić. Trzeba wystąpić z pozwem do sądu o eksmisję. Wyrok eksmisyjny nie daje również żadnych gwarancji, że lokator szybko się wyprowadzi. Jeżeli sąd przyznał mu prawo do lokalu socjalnego, może mieszkać w dotychczasowym miejscu do czasu, aż gmina dostarczy lokal socjalny. A to potrafi trwać długie lata. W tym czasie byli lokatorzy zazwyczaj nie chcą płacić za mieszkanie. Musi ich więc „kredytować" właściciel. Takiego problemu nie ma w wypadku dwóch pozostałych umów: najmu okazjonalnego oraz instytucjonalnego.
Przy zawieraniu umowy warto zajrzeć do przepisów i sprawdzić, kiedy właściciel mieszkania ma prawo rozwiązać umowę najmu. Zawsze mogą bowiem pojawić się po jakimś czasie nowe okoliczności, np. lokator niszczy mieszkanie. Wypowiada się tylko na piśmie. Właściciel musi podać przyczynę wypowiedzenia. Zgodnie z art. 11 ustawy o ochronie praw lokatorów umowę można wypowiedzieć m.in., gdy najemca nie płaci czynszu przez trzy pełne okresy płatności (najczęściej chodzi o trzy miesiące). Wcześniej jednak musi uprzedzić na piśmie lokatora o zamiarze wypowiedzenia i dać miesięczny termin na zapłacenie zaległości. Prawo do wypowiedzenia ma również, gdy pomimo pisemnego upomnienia najemca nadal używa lokalu w sposób sprzeczny z umową lub niezgodnie z jego przeznaczeniem.