1 kwietnia Naczelny Sąd Administracyjny w pełnym składzie rozpoznawał wniosek Prokuratorii Generalnej RP dotyczący komunalizacji mienia Skarbu Państwa. Dlaczego tak się dzieje, że po kilkudziesięciu latach od ustanowienia samorządu terytorialnego temat komunalizacji gruntów należących przed 1990 r. do przedsiębiorstw państwowych wciąż rodzi problemy?
Mówiąc o komunalizacji, musimy mieć przede wszystkim na uwadze, że w 1990 roku nowo powstały samorząd gminny z mocy prawa nabył nieruchomości, które należały do rad narodowych, a także do przedsiębiorstw państwowych. Przy tym wprowadzono zastrzeżenie, że jeśli przedsiębiorstwo państwowe wykorzystało nieruchomości na cele ogólnokrajowe lub wojewódzkie i miało do tego odpowiedni tytuł prawny, grunt na własność samorządu nie przechodził. W roku 1990 informatyzacja i wykorzystywanie komputerów w administracji państwowej były jednak marginalne.
W efekcie samorządy gminne – nawet obecnie – nie są do końca świadome, czy dana nieruchomość jest ich własnością, czy jednak była wyłączona spod komunalizacji. Sam z taką sytuacją spotkałem się w trakcie praktyki zawodowej. Był rok 2008 i jedna z gmin chciała odkupić część nieruchomości od przedsiębiorstwa państwowego. Po analizie dokumentów okazało się, że grunt, którym się interesowała, przeszedł na własność przedsiębiorstwa w 1990 roku.
Ta sytuacja doskonale pokazuje brak świadomości samorządów co do tego, jakie działki są w ich posiadaniu. Drugi problem to interpretacja przepisów. Efekt mamy taki, że po upływie prawie 30 lat temat komunalizacji jest nadal aktualny, a w sądach administracyjnych występuje wiele spraw, które dotyczą tej tematyki.
A jak ta sytuacja ma się do gruntów pozostających w posiadaniu Polskich Kolei Państwowych?