Pod budowę bloków w programie PKP wskazały 480 nieruchomości. A PFR Nieruchomości wybrało osiemnaście. Działki znajdują się w dużych miastach, m.in. w Poznaniu, Katowicach, we Wrocławiu, w Gdańsku, Białymstoku i Warszawie, a także w średnich i mniejszych: Sopocie, Milanówku czy Sochaczewie.
– Są to miasta o dużym potencjalne rozwojowym, gdzie potrzeby mieszkańców stale rosną, a nasze nieruchomości, z uwagi na ich korzystne lokalizacje, doskonale nadają się do zabudowy mieszkaniowej – mówi Krzysztof Mamiński, prezes PKP. – Według szacunkowych danych PFR Nieruchomości na gruntach kolejowych może powstać ponad 15 tysięcy mieszkań. To łącznie ponad 1,5 mln mkw. powierzchni, czyli ponad 150 hektarów nieruchomości – dodaje.
PFR Nieruchomości pracuje już nad projektami związanymi z działkami kolejowymi. – Mamy już koncepcje architektoniczne, które zostały wyłonione w drodze konkursu. Projekty powstały dla dwóch wrocławskich działek, na których może powstać około tysiąca mieszkań – mówi Ewa Syta z PFR Nieruchomości.
Wspólnych projektów PFR Nieruchomości z PKP jest więcej. – W grudniu 2019 r. zarząd i rada nadzorcza PKP podjęły decyzję o przystąpieniu do założonej przez PFR Nieruchomości spółki celowej MDR Poznań Wolne Tory i wniesieniu wkładu pieniężnego w wysokości 500 tys. zł na przeprowadzenie konkursu architektoniczno-urbanistycznego – informuje Krzysztof Mamiński. – Realizacja programu Mieszkanie+ to olbrzymia szansa nie tylko ze względu na nowe zagospodarowanie, ale i na nowe otwarcie dla gruntów położonych w centrach miast, które nadal pozostaną w gestii Skarbu Państwa, ale będą przeznaczone na nowe funkcje. Dzięki „ożywieniu" nieruchomości PKP w centrach miast zapobiegamy rozlewaniu się zabudowy na przedmieścia – dodaje.
Pomysł budowy mieszkań na gruntach kolejowych podoba się ekspertom. – Przywracanie do życia zdegradowanych terenów kolejowych to dobry pomysł – ocenia prof. Igor Zachariasz z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, członek Towarzystwa Urbanistów Polskich. – Oczywiście jest to o wiele prostsze w wypadku gruntów położonych na terenach zurbanizowanych, gdzie znajdują się już usługi takie jak szkoła, przedszkole, sklepy, przychodnia zdrowia czy wreszcie komunikacja miejska – tłumaczy. – Natomiast budowa mieszkań z dala od jakiejkolwiek miejscowości ma sens tylko wtedy, gdy tereny te zostaną przekształcone w pełni funkcjonalne miasteczka oferujące mieszkańcom usługi, infrastrukturę i miejsca pracy – dodaje prof. Zachariasz.