Od dwóch lat obowiązuje lex deweloper. Dzięki tym przepisom w miastach miały masowo powstawać domy wielorodzinne. Tak się jednak nie stało. Pana firmie, jako jednej z niewielu, to się udaje...
Jesteśmy zaawansowani, ale przed ostatnią prostą. Wkrótce składamy nowy wniosek o uzyskanie uchwały o lokalizacji inwestycji. Planujemy na terenie po fabryce urządzeń spawalniczych Perun przy ul. Grochowskiej 301 w Warszawie wybudować nowe budynki wielorodzinne. Historyczny zespół fabryczny zostanie zrewitalizowany i przeznaczony pod ogólnodostępne usługi. Zamierzamy dać drugie życie temu wyjątkowemu miejscu. Dziś nie wygląda ono najlepiej, ale proszę mi wierzyć, to kwestia czasu, gdy zmieni się nie do poznania.
Realizacja tego projektu nie jest taka prosta. Dla terenu, na którym znajdują się dawne zabudowania po Perunie, obowiązuje anachroniczny miejscowy plan dla ul. Grochowskiej. Dziewięć lat temu rozpoczęto prace nad jego zmianą – trwają do dziś i ich końca nie widać. Co ciekawe, proponowana przez miasto zmiana planu przewiduje zabudowę mieszkaniową w tym miejscu. Oprócz czekania na plan szansą dla rewitalizacji Peruna jest lex deweloper, ponieważ na obszarze objętym planem nie można wydawać warunków zabudowy.
To jest poniekąd paradoks. Przecież lex deweloper krytykuje się głównie za to, że pozwala budować wbrew zapisom miejscowych planów.
Jest to krzywdząca opinia. To nie są do końca złe przepisy. Niepotrzebnie przylgnęła do nich łatka lex deweloper. A następnie powstał niesprawiedliwy osąd, że ingeruje w kompetencje gminy, w ład przestrzenny. Pozwala budować bloki na terenach, gdzie nie ma odpowiedniej infrastruktury oświatowej, drogowej czy usług, etc.