Pośrednicy w obrocie nieruchomościami protestują przeciwko planowanemu wyłączeniu mieszkań używanych z programu „Rodzina na swoim”. Polska Federacja Rynku Nieruchomości wystosowała oficjalne pismo, w którym o zmianach w systemie dopłat do kredytów pisze tak: „Plany rządu zmieniłyby cel dopłat. Byłoby to dofinansowanie marży deweloperskiej, aby utrzymać wysokie ceny metra kwadratowego, często dwukrotnie przekraczające przeciętne miesięczne wynagrodzenie. Praktycznie jest to preferowanie jednego rodzaju dostawcy towaru, jakim jest mieszkanie”.
Jak przyznał niedawno na naszych łamach przedstawiciel Polskiego Związku Firm Deweloperskich, wyłączenie rynku wtórnego z programu rządowych dopłat do kredytów byłoby spełnieniem postulatów PZFD. Deweloperzy bronią tego pomysłu argumentami: „powstawanie nowych inwestycji generuje miejsca pracy, m.in. dla producentów materiałów budowlanych czy wykonawców. Dlatego państwu musi zależeć na powstrzymaniu spadku liczby nowych projektów”.
Trudno nie wziąć tych argumentów pod uwagę. Dziwić jednak może to, że państwo nie chce pozostawić wyboru kupującym: czy wolą się zadłużyć na nowe czy używane mieszkanie.