Nie wiadomo, czy wynajmujący tanie mieszkania od Towarzystw Budownictwa Społecznego wciąż mają do tego prawo, bo wiele Towarzystw tego nie weryfikuje. Zresztą budowanie i wynajem lokali tylko z założenia było podstawową działalnością TBS. Z najmu pochodziło bowiem mniej niż 25% ich przychodów. Niestety, dodatkowa działalność TBS (np. zarządzanie nieruchomościami komunalnymi), choć zgodna z prawem, u większości (60%) przynosiła straty. Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że działalność TBS wymaga korekty.
[wyimek][b]Zobacz [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/486875]pełny raport NIK[/link][/b][/wyimek]
NIK skontrolowała 32 spośród 388 TBS. W trakcie kontroli – od stycznia 2006 do marca 2009 - badane TBS-y zbudowały ponad 4200 mieszkań i na zakończenie kontroli dysponowały prawie 10 tys. lokali.
Powstałe w tym okresie mieszkania były tanie. Koszt 1 metra wyniósł średnio 2,2 tys. zł. Niestety, niski koszt wpłynął na jakość lokali. Najemcy mieszkań w 11 z 32 zbadanych TBS zgłaszali uwagi, że budynki zostały zbudowane z materiałów gorszego gatunku, a ich wykończenie budziło wiele zastrzeżeń.
Najemca mieszkania w TBS nie może być właścicielem innego mieszkania lub domu w tej samej miejscowości oraz musi mieć dochód nie przekraczający określonego przepisami poziomu. Prawie wszystkie skontrolowane TBS sprawdzały na początku, czy składający wnioski o mieszkania spełniają te warunki. Gorzej sprawa wyglądała, gdy dochodziło do podpisania umów najmu. Wtedy często nie weryfikowano już uprawnień. W efekcie pięć spośród skontrolowanych TBS zawarło w sumie 24 umowy z osobami, którym mieszkanie w TBS już nie przysługiwało. Prawo nakłada także obowiązek okresowego sprawdzania, czy mieszkający w nich lokatorzy nadal posiadają to prawo do lokalu. Aż w 8 TBS nie sprawdzano tego w ogóle, zaś w 14 tylko część najemców składała obowiązkowe deklaracje o dochodach.