Podczas gdy ustawodawca pochylił się nad losem kilkuset tysięcy posiadaczy kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim, to jednak zadłużeni na mieszkanie w złotym mogą mieć większe kłopoty od frankowiczów – wynika z informacji Związku Banków Polskich oraz danych Narodowego Banku Polskiego.

ZBP podaje, że zagrożone kredyty w złotych (na koniec II kwartału) stanowią 3,11 proc., podczas gdy we frankach – 1,53 proc., a w euro – ok. 1 proc.

W raporcie NBP o stabilności sektora finansowego eksperci podkreślają, że większym zagrożeniem dla kredytobiorców niż kurs walutowy są podwyżki stóp procentowych. Symulacja analityków NBP pokazuje, że kurs wymiany franka, który byłby niebezpieczny dla frankowiczów i banków, to ok. 4,5 zł. I to dopiero w przypadku, gdyby utrzymywał się co najmniej przez rok.

W kłopotach będą raczej osoby posiadające kredyty w złotych, jeśli Rada Polityki Pieniężnej będzie sukcesywnie podnosiła dalej stopy. – Raty osób, które 2 – 3 lata temu zaciągnęły kredyty w złotych, istotnie wzrosły. RPP podwyższyła w tym roku stopy procentowe już czterokrotnie. WIBOR 3M, w oparciu o który indeksowana jest większość kredytów w złotych, wzrósł do poziomu 4,72, czyli o ponad 100 punktów bazowych. Ostatni raz na tym poziomie kształtował się pod koniec 2008 r.

Z wyliczeń analityków ZBP wynika, że w związku z podwyżkami stóp posiadacz kredytu w wysokości 300 tys. zł (zaciągniętego na 30 lat w złotych), płaci ratę wyższą o 160 zł. Gdy WIBOR rośnie, kłopotliwe są też wyższe marże kredytów w rodzimej walucie sprzed 2 – 3 lat, kiedy wynosiły 2 – 3 proc.