Ustawa czeka na podpis prezydenta. Wejdzie w życie po upływie sześciu miesięcy od dnia ogłoszenia i nie będzie dotyczyła osiedli, które do tego czasu zostaną wystawione na sprzedaż.
– W konsekwencji część inwestycji będzie tylko fikcyjnie wprowadzona do sprzedaży, obniżając tym samym transparentność rynku. Z całą jednak pewnością można się spodziewać, że po okresie vacatio legis odnotujemy wzrost rekordowej już dziś liczby nowych niesprzedanych mieszkań. Tym samym wzrośnie też presja na obniżkę cen – mówi Paweł Sztejter, partner w firmie doradczej Reas.
Ryzyko upadłości
Zdaniem Pawła Sztejtera, ustawa mająca chronić nabywców mieszkań paradoksalnie może przyczynić się do zwiększenia ryzyka upadłości w inwestycjach już realizowanych, w których nabywcy nie są objęci ochroną ustawową.
Także Jacek Bielecki, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD), przyznaje, że szybkie wejście w życie obowiązku stosowania zabezpieczeń przez deweloperów może skutkować pojawieniem się na początku przyszłego roku wielu nowych mieszkań na sprzedaż.
– Nie musi się tak stać, jeśli banki przygotują, do czasu wejścia w życie ustawy, ofertę rachunków powierniczych, która będzie akceptowana przez firmy i zwiększy koszty w sposób umiarkowany – uważa Bielecki.