Popyt na biura w średnich miastach, liczących 100–400 tys. mieszkańców, nie jest duży.
– W mniejszych ośrodkach powstają pojedyncze obiekty. Dotyczy to np. siedziby dużych firm, takich jak Asseco w Rzeszowie czy Echo Investment w Kielcach. Ponadto powierzchnie biurowe mogą być wykorzystywane przez oddziały regionalne dużych instytucji finansowych – opowiada Piotr Puchalski z Savills. Dodaje, że często nowe biura funkcjonują w ramach przedsiębiorstw obok powierzchni produkcyjnych.
Duża przepaść
Jak zauważa Krzysztof Misiak z Cushman & Wakefield, najbardziej interesującymi miastami z punktu widzenia najemców są Lublin i Szczecin. Jest tam wielu potencjalnych pracowników i są to silne ośrodki akademickie, atrakcyjne nie tylko dla studentów z Polski.
– W mniejszych miastach biura wynajmują głównie firmy lokalne, z wyjątkiem Szczecina i Lublina, gdzie większą część popytu zgłasza już branża BPO, SSC czy IT – tłumaczy Krzysztof Misiak.
W ostatnim roku najwięcej powierzchni znalazło najemców w Szczecinie – ponad 20 tys. mkw., głównie w trzech budynkach klasy A.