– Podaż małych lokali użytkowych w Warszawie jest bardzo mała. Widać olbrzymi deficyt, co wpływa na wysokie ceny sprzedaży takich powierzchni – zauważa Michał Niewiński, pośrednik z agencji Mieszkanie24.com. – Więcej jest lokali handlowych na wynajem. Jeśli ktoś już kupi taką nieruchomość, to ją trzyma, bo przynosi comiesięczny dochód.
Puste na obrzeżach
Anna Szczęsna, dyrektor działu nieruchomości komercyjnych w Metrohouse, mówi, że idealnych lokali inwestycyjnych brakuje w topowych lokalizacjach. – Jeśli już znajdziemy taką nieruchomość, to najczęściej jest to lokal na wynajem, a nie na sprzedaż – potwierdza Anna Szczęsna. – W gorszych miejscach pustych lokali jest dużo. Chętnych na wynajem, przynajmniej po stawkach, jakie dyktują właściciele, nie ma.
Z analiz Metrohouse wynika, że najtańsze powierzchnie można kupić na obrzeżach. – Ceny niewynajętych lokali wahają się od 5 do 6 tys. zł za mkw. Najdrożej jest w centrum. Przy ul. Mokotowskiej ceny mkw. wynoszą 30 tys. zł – podaje dyrektor Szczęsna.
Michał Niewiński potwierdza: metr najtańszego lokalu usługowego kupimy za ok. 5 tys. zł. – Średnie ceny całkowite takich powierzchni zaczynają się od 200 tys. zł. Aby znaleźć najemcę, trzeba zaproponować niski czynsz i uzbroić się w cierpliwość – nie ukrywa pośrednik. – Dobrze wyeksponowane lokale w atrakcyjnych miejscach są wyceniane na co najmniej 10 tys. zł za mkw. Ceny najdroższych przekraczają nawet 50 tys. zł za mkw. Wszystko zależy od powierzchni i ekspozycji lokalu, jego lokalizacji, dostępności komunikacji miejskiej, parkingu – wylicza.
Średnie stawki najmu małych lokali zaczynają się zaś od 1,5 tys. zł miesięcznie. – Najtaniej można wynająć powierzchnie wymagające kapitalnego remontu, poza głównymi ciągami komunikacyjnymi – mówi Michał Niewiński, – Większość najemców szuka jednak gotowych do wprowadzenia się lokali.