– Mieszkaniowe ruiny do generalnego remontu znajdują nabywców „pozarynkowo" – pocztą pantoflową, oczywiście pod warunkiem, że i cena, i lokalizacja nieruchomości są atrakcyjne, a jej powierzchnia odpowiada klientowi – zauważa Waldemar Oleksiak, ekspert z Emmerson Realty. – To kusząca perspektywa dla wielu osób, które chcą korzystnie zainwestować pieniądze. Jest to jednak raczej rynkowa nisza, zasilana np. mieszkaniami komunalnymi, które przeszły w prywatne ręce.
Remont po remoncie
Także Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości zauważa, że w ofercie stołecznego rynku praktycznie nie ma totalnie zdewastowanych mieszkań. – Właścicielom nie opłaca się sprzedawać lokali w takim stanie – ocenia Edyta Krakowiak. – Nieruchomości, które są opisywane jako wymagające remontu, część klientów ocenia jako czyste i zadbane, a jedynie materiały wykończeniowe są nie z tej epoki – zauważa. Bywa oczywiście odwrotnie. Lokal, do którego zdaniem właściciela można się od razu wprowadzić, z punktu widzenia kupującego trzeba wyremontować.
Opinię podziela Joanna Lebiedź, właścicielka biura Lebiedź Nieruchomości. – Określenie „mieszkanie do remontu" jest płynne. Bywają oferty, którym naprawdę nic nie dolega, ale standard czy styl wykończenia nie są w guście nabywcy – tłumaczy Joanna Lebiedź. – Nawet świeżo wyremontowane lokale, które zmieniły właściciela, są poddawane całkowitym przeróbkom, adaptacjom, a nieraz jest to nawet remont generalny – zauważa.
Dodaje, że trafiają się także mieszkania kompletnie zrujnowane, wymagające wymiany absolutnie wszystkiego – od okien poprzez instalacje, aż do podłóg i sanitariatów.
– Są to często mieszkania odzyskane – dawne lokale komunalne, w które nikt nie chciał inwestować, mając świadomość konieczności rychłej wyprowadzki – mówi Joanna Lebiedź. – Lokale w bardzo złym stanie technicznym albo też nieruchomości w przestarzałym stylu są sprzedawane przez osoby starsze lub spadkobierców. Mimo że rynek coraz częściej oferuje nieruchomości po home stagingu, mieszkania do remontu sprzedają się całkiem nieźle, co wynika z ich ceny uwzględniającej konieczność dokonania znacznych inwestycji – wyjaśnia. Takie oferty, jak mówi pośredniczka, trafiają się zarówno na obrzeżach, jak i w lokalizacjach centralnych.