Reklama

O okazję pod miastem już nie tak łatwo

Różnice w cenach nieruchomości w dużych miastach i na obrzeżach jeszcze niedawno sięgały 60-80 proc. Dziś to maksymalnie 50 proc. – wynika z raportu portalu Nieruchomosci-online.pl.

Publikacja: 09.12.2022 14:08

O okazję pod miastem już nie tak łatwo

Foto: Fotorzepa/S.Mielnik

aig

Analizą objęto ponad 200 miast i gmin z całej Polski. Eksperci portalu przeanalizowali m.in. średnie ceny ofertowe mieszkań i domów z rynku wtórnego. Z najnowszej edycji raportu wynika, że choć mieszkania w głównych miastach są cały czas o wiele droższe niż na obrzeżach, to w podmiejskich lokalizacjach coraz trudniej o okazję. 

Jak wynika z analizy średnich cen mieszkań z rynku wtórnego w głównych miastach, w ostatnich miesiącach dynamika wzrostu cen znacznie tam osłabła. Jak podają analitycy portalu Nieruchomosci-online.pl wzrosty cen wyniosły 8-10 proc., licząc rok do roku i 1-4 proc., kwartał do kwartału. – To konsekwencja m.in. spadku popytu wymuszonego mniejszą zdolnością kredytową Polaków. Poza tym dzisiejsze ceny i tak są już blisko granicy możliwości finansowych kupujących – tłumaczą autorzy raportu. - Tym samym dystans pomiędzy stolicami województw a ich sypialniami nieco się zmniejsza przez mocniej rosnące ceny w gminach ościennych.

Mniejsze różnice

– Różnice cenowe między miastami wojewódzkimi a gminami ościennymi wciąż są znaczące, ale widoczne jest już zmniejszanie się tych dysproporcji. Oznacza to, że coraz trudniej jest znaleźć dużo tańsze, a tym samym dostępniejsze cenowo mieszkanie poza głównymi ośrodkami miejskimi – komentuje Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl. - Jeszcze kilka miesięcy temu różnice w cenach w niektórych regionach sięgały nawet 60-80 proc. Dziś tak dużego rozdźwięku już nie ma. Maksymalna różnica to ok. 50 proc. W przypadku Wrocławia czy Krakowa cena ofertowa mieszkań z drugiej ręki jest dziś średnio o 30-40 proc. wyższa niż w niektórych gminach podmiejskich. Jednak jest to już wyjątek od reguły. Coraz częściej, co obserwujemy w innych aglomeracjach, różnica wynosi średnio 10-30 proc. – mówi analityczka.

Dodaje, że aglomeracją, w której dysproporcje w segmencie mieszkaniówki są największe, jest Warszawa i jej okolice. - Wynika to oczywiście z faktu, że stolica Polski jest najdroższym miastem wojewódzkim. Różnice w średniej cenie pomiędzy stolicą a lokalizacjami podmiejskimi wynoszą 30-50 proc., ale analiza 17 miejscowości ościennych pokazała, że większość z nich w ciągu ostatniego roku zmniejszyła nieco cenowy dystans do Warszawy (średnia stawka za mkw. sięga tu 13,8 tys. zł) – wskazuje ekspertka.

Reklama
Reklama

I podaje przykłady. Łomianki (9,3 tys. zł/mkw.) – 33 proc. różnicy w cenie w listopadzie 2022 (42 proc. w listopadzie 2021),Grodzisk Mazowiecki (8,2 tys. zł/mkw.) – 40 proc. różnicy w cenie w listopadzie 2022 (45 proc. w listopadzie 2021), Piaseczno (9,6 tys. zł/mkw.) – 30 proc. różnicy w cenie w listopadzie 2022 (35 proc. w listopadzie 2021), Grójec (7,3 tys. zł/mkw.) – 47 proc. różnicy w listopadzie 2022 (51 proc. w listopadzie 2021), Nowy Dwór Mazowiecki (7,6 tys. zł/mkw.) – 45 proc. różnicy w cenie w listopadzie 2022 (52 proc. w listopadzie 2021), Legionowo (8,7 tys. zł/mkw.) – 37 proc. różnicy w cenie w listopadzie 2022 (42 proc. w listopadzie 2021).

-Przykłady zmniejszenia się różnicy cenowej między stolicą województwa a jej przedmieściami znajdziemy też w aglomeracji poznańskiej czy szczecińskiej, gdzie różnice sięgają 10–30 proc., a także rzeszowskiej czy łódzkiej, gdzie dysproporcja jest jeszcze mniejsza i wynosi 5–20 proc. – podają autorzy raportu.

Dom w gminie

Dom w gminie może być droższy niż w dużym mieście – Na rynku domów z rynku wtórnego sytuacja wygląda nieco inaczej. W niektórych aglomeracjach to w gminach ościennych średnie ceny są wyższe niż w dużym mieście – zaznaczają autorzy raportu.

Według danych z listopada taka sytuacja jest najbardziej widoczna w aglomeracjach białostockiej, lubelskiej i olsztyńskiej, których okolice są atrakcyjnym wypoczynkowo miejscem do życia. - W przypadku Warszawy, Trójmiasta czy Krakowa kupno domu poza miastem jest często wymuszonym przez ceny wyborem, generującym więcej wyrzeczeń i ograniczeń niż korzyści – mówi Alicja Palińska.

Dodaje, że w zdecydowanej większości aglomeracji średnie ceny domów są więc wyższe w centralnym mieście. - Przy tym aktualny rozdźwięk cenowy pomiędzy miastem a gminami jest różny w zależności od regionu – zaznacza ekspertka, podając przykłady: aglomeracja warszawska – 20–60 proc. różnicy w cenie między miastem a gminami, aglomeracja wrocławska i trójmiejska – 30–40 proc. różnicy w cenie, aglomeracja krakowska – 10–40 proc. różnicy w cenie, aglomeracja katowicka, poznańska, toruńska, łódzka – do 30 proc. różnicy w cenie.

Reklama
Reklama

-O ile w przypadku mieszkań różnice w cenie między miastami a gminami coraz częściej powoli się zmniejszają, o tyle w przypadku domów zauważa się to rzadziej – komentuje Alicja Palińska. - Niemniej jednak są regiony, w których dysproporcje w cenie domów w ramach aglomeracji również się zmniejszyły. Kiedy porównujemy listopad 2022 do listopada 2021, widoczne jest to w takich aglomeracjach jak krakowska, łódzka czy katowicka.

Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama